Kolbuszowski skatepark powstał w 2007 roku przy budynku pływalni. Na położenie asfaltu i ogrodzenie działki wydano wówczas ponad 70 tys. zł. Rok później, dzięki ofiarności firmy Skanska, pojawiła się tam minirampa. Była to jedyna atrakcja, jaką młodzi mieszkańcy mogli znaleźć na tym obiekcie, dlatego radzili sobie na własną rękę. Z wykonywanych konstrukcji cieszyli się jednak niedługo. Przeszkody były regularnie usuwane przez pracowników gminy, ze względu na brak wymaganych atestów. I choć magistrat obiecywał przekazywać co roku pieniądze na remont rampy, dziś skatepark jest zamknięty. – To ze względu na zdewastowane urządzenia, które mogą zagrażać bezpieczeństwu korzystających – tłumaczy Andrzej Selwa z urzędu miejskiego.
Więcej w Korso nr 26/29.06.2016