W konferencji poświęconej wdrażaniu reformy oświaty wzięli udział samorządowcy i przedstawiciele szkół z pięciu powiatów: niżańskiego, tarnobrzeskiego, mieleckiego, ropczycko-sędziszowskiego i kolbuszowskiego. Wszyscy chcieli dowiedzieć się, czy i jak zmieni się finansowanie małych placówek. Odpowiedź na to pytanie nie okazała się jednak taka oczywista.
Mała szkoła - plusy i minusy
Problem małych szkół jest plagą Podkarpacia. Na 3133 aktualnie istniejących placówek, aż 667 liczy mniej niż stu uczniów. Samo określenie „mała szkoła”, jak zauważyła Małgorzata Rauch, Podkarpacki Kurator Oświaty, może być jednak różnie interpretowane. - Z punktu widzenia rodzica i ucznia „małe” oznacza bezpieczne, bliskie, przestrzeń oswojoną, przestrzeń jakiegoś osobistego rozwoju. Z perspektywy organów prowadzących „mała szkoła” to ta, która generuje duże koszty utrzymania, większe niż pozostałe szkoły. To szkoła, do której trzeba dokładać, a koniec końców trzeba coś z nią zrobić. Z punktu widzenia środowiska lokalnego mała szkoła to taka, która decyduje o istocie tej społeczności, która spaja tę społeczność ze względu na zadania edukacyjne, ale i kulturową rolę integracyjną – mówiła podczas spotkania kurator oświaty.
Więcej w 8 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie