Zmagania odbyły się końcem sierpnia w Kietrzu, koło Głubczyc, w województwie opolskim. Zmagania toczyły się w kategorii do 90 kg, wszyscy zawodnicy startowali w tej samej kategorii wiekowej. Do walki stanęło 13 zawodników. W sumie zawody skończyło 10 zawodników.
Trzem śmiałkom musieli pomagać ratownicy medyczni. Jeden wymiotował, drugi zemdlał z wysiłku, a trzeci doznał kontuzji łydki.
– Tu nie ma przelewek
– przyznaje Szczepankiewicz. Ta rywalizacja przypomniała Bartkowi czasy, gdy, podobnie jak wielu innych nastolatków, podziwiał w telewizji zmagania Mariusza Pudzianowskiego.
– "Pudzian" zdobywał wtedy tytuły najsilniejszego człowieka na świecie. Nie było wtedy chyba młodego chłopaka, który nie marzył o tym, by być taki, jak on
– dodaje Bartek.
Trójboista i jeden z trenerów Studia wspomina swoje pierwsze próby naśladowania Pudzianowskiego.
- Mając 5 lat, biegałem z wiaderkami pełnymi kamieni, odwzorowując walizki. W Kietrzu mogłem stawić czoła prawdziwemu sprzętowi. Wrażenia? Nigdy nie czułem się lepiej
– wspomina Bartek, który w swoim debiutanckim starcie zajął piątek miejsce.
– Przegrałem z wybitnymi siłaczami. Ustąpiłem miejsca ludziom, którzy wygrywali takie konkursy jak Arnold Classic
– zaznacza Bartek.
Zawodnicy sprawdzali swoją siłę i wytrzymałość w kilku konkurencjach. Nosili koła, beczki, wielkie walizy, przerzucali kule. Nasz zawodnik wiedział, że będzie ciężko. Dlatego nie zdziwiły go krwawe odciski przy noszeniu 125 kilogramowych waliz.
– To było nieudana konkurencja, oberwałem wszystkie odciski
– wspomina Bartek.
Szczepankiewicz poradził sobie z Yokiem, czyli swego rodzaju huśtawką z zawieszonymi kołami, którą bierze się na barki. Żeby nie było za łatwo, dodatkowo miał w tej rywalizacji dwie beczki po 90 kg. Nieźle szły mu rzuty workami o wadze 19, 21, 22, 23 i 25 kg. Cała sztuka polegała na tym, by przerzucić ten worek nad 3,5-metrową poprzeczką.
Nie zaliczył konkurencji hantel (88 kg), miał trzy nieudane próby. Warto dodać, że tylko dwóch zawodników zrobiło powtórzenia. Nieźle poszło mu w przerzucie 100-kilogramowej kuli przez płot. Był w tej kategorii drugi. W martwym ciągu zaliczył 11 podejść, czyli około 220 kg.
W przygotowaniach technicznych i dietetycznych Bartkowi pomagali Marcin Miazga i Arkadiusz Matras.
– Powalczę w tych zawodach w kolejnych latach
– zapowiada Bartek.
Jesienią (19 listopada w Siedlcach) Szczepankiewicz wystartuje w zawodach Pucharu Świata w trójboju siłowym w formule ekstremalnej (XPC). Zmagania te są jednocześnie eliminacjami do prestiżowych zawodów dla strongmanów - Arnold Classic.
– Jakby te zawody nie były rozgrywane gdzieś daleko, to chętnie bym się w nich sprawdził. Oczywiście najpierw trzeba się zakwalifikować
– podsumowuje Bartek.