Jak poinformował nas Zbigniew Strzelczyk, dyrektor szpitala w Kolbuszowej, pacjentka została przyjęta do lecznicy kilka dni temu. Pierwszy test płytkowy (szybki), nie wykazał w jej organizmie obecności wirusa.
W trakcie leczenia na oddziale, u kobiety pojawiły się objawy zakażenia koronawirusem. Wykonano wymazy i okazało się, że kobieta ma koronawirusa. Pacjentka została przewieziona na oddział zakaźny w szpitalu w Mielcu.
Pracownicy szpitala, którzy mieli z nią kontakt, zostali objęci kwarantanną. Pobrano od nich wymazy. Pierwszy wynik był ujemny. Niebawem test ma zostać powtórzony. Jak zaznacza dyrektor, inni pacjenci nie mieli kontaktu z zakażoną kobietą.
Przeprowadzona została dezynfekcja oddziału. Pacjenci, którzy trafili na internę przed stwierdzeniem zakażenia u jednej z kobiet, mają kontynuowane w tym miejscu leczenie. Na oddział nie są przyjmowani nowi pacjenci. Sytuacja ma wrócić do normy najprawdopodobniej w poniedziałek (31 sierpnia), jeżeli kolejny test, przeprowadzony u pracowników szpitala przebywających obecnie na kwarantannie, wyjdzie ujemny.