Trwają prace związane z remontem drogi wojewódzkiej między Kolbuszową a Sokołowem Małopolskim. Roboty nabierają tempa, bo zakończenie prac planowane jest na październik.
Starą, połataną i wykolejoną drogę zastąpił nowy dywanik asfaltowy. Sama powierzchnia drogi, jak się okazuje, to jednak nie wszystko.
Zrywają płytki
- Mieszkańcy ul. Armii Krajowej chcieliby wiedzieć, jak będzie wyglądała sprawa chodników - powiedziała podczas ostatnich obrad Barbara Miazga, radna z Raniżowa. - W tej chwili są zrywane płytki i prawdopodobnie na tym miejscu ma powstać ścieżka rowerowa, a chodnika w ogóle ma nie być - wyjaśniła. - I co, przy takiej ruchliwej drodze zostaniemy w ogóle bez chodnika?! - dodała.
Również dla pieszych
Jak wyjaśnił Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, projekt inwestycji przewidywał, że powstająca wzdłuż ul. Armii Krajowej ścieżka rowerowa będzie dopuszczała ruch pieszych. - To będzie taki sam standard, który jest między Zielonką i Staniszewskiem. Tak jest w projekcie i takie rozwiązania przedstawiał nam zarządca drogi na etapie projektu - stwierdził włodarz.
- Myślę, że na tym etapie się nic nie zmieniło i ten odcinek, który dotyczy ul. Armii Krajowej, będzie kontynuowany na tej samej zasadzie, czyli, że będzie to i ruch pieszych, i ruch rowerzystów - wyjaśnił.
Odrębna inwestycja
Jak powiedział wójt, sprawa budowy chodnika przy ul. Armii Krajowej (po stronie lewej jadąc w kierunku Kolbuszowej) jest otwarta. Dodał jednak, że w związku z obowiązującym terminem zakończenia prac, ustalonym na październik tego roku, zarządca określił, iż odcinek ścieżki przy ul. Armii Krajowej musi być zrealizowany zgodnie z projektem.
- Natomiast sprawa chodnika po drugiej stronie, czyli przy zabudowie, jest sprawą otwartą i zarządca podchodzi do tego tematu z pełnym zrozumieniem - zapewnił i dodał, że miałaby to być jednak odrębna inwestycja, wykonana w innym czasie.
- Nasza gmina partycypowałaby oczywiście w kosztach budowy tego chodnika - stwierdził i dodał, że na ten moment wkład własny gmin przy wojewódzkich inwestycjach wynosi 1/4 wartości zadania. - Czyli za 1/4 kosztów inwestycji mielibyśmy ten dodatkowy chodnik po drugiej stronie - wyjaśnił. - Myślę, że jest to propozycja godna uwagi. Moim zdaniem jest to rozwiązanie przyszłościowe i byłoby to wartością dodaną dla mieszkańców, bo zyskaliby chodnik po stronie zabudowań, gdzie jest potrzebny najbardziej - powiedział.
Chodnik konieczny
Radna Barbara Miazga drążyła jednak temat dalej. - Czy pan wójt nie obawia się, że jak zakończy się już (ta trwająca - przyp. red.) inwestycja, to my na ten chodnik będziemy później czekać lata? - zapytała. - Tam jest naprawdę duży ruch i nie widzę możliwości, żeby jakoś inaczej to można było rozwiązać. Chodnik jest tam konieczny - uzasadniła.
Włodarz zapewnił, że jest tego samego zdania co radna. Jak wyjaśnił, gmina poruszała problem chodnika przy ul. Armii Krajowej na każdym spotkaniu z zarządcą drogi. Zdaniem wójta, kierowane były również stosowne pisma i wnioski w tej sprawie. - Ten problem był zauważony wcześniej - zapewnił.
Wójt dodał, że rozważane były dwie propozycje związane z budową chodnika. - Prosiliśmy i pytaliśmy o to, czy być może przy okazji tej inwestycji dałoby się zrobić poszerzenie pasa pod ten chodnik. Oni przyglądali się tematowi w terenie i przyznali rację, że jest to gęsta zabudowa. Jest też taka opcja, że trzeba jednak operować tym pasem istniejącym i na jego bazie zrobić projekt. Dla tego pasa istniejącego trzeba byłoby przygotować szczegółowy projekt, bo chodnik powstałby na kolektorze i na studniach i musi być do tego odrębna dokumentacja, w tym na przykład przeliczenia spływu wód itd. - stwierdził.
Teraz niemożliwe
Władysław Grądziel poinformował również, że wykonanie chodnika równoległego do powstającej ścieżki rowerowej nie jest na ten moment możliwe. - Jak będziemy widzieć, że trwają prace projektowe i przygotowania do kolejnej inwestycji, to nas w pewnym sensie uspokoi. Myślę, że gmina będzie w stanie podołać tej kwocie, wynoszącej 1/4 wartości zadania, bo tak wszyscy robią i wszystkie gminy są z tego rozliczane, i nikt nie dostanie ekstra czegoś, czego nie było, bo faktycznie nie było tego chodnika po lewej stronie - stwierdził. - My mamy ten argument, że ten ruch nie będzie na pewno mniejszy tylko większy i zarządca też na pewno sobie zdaje sprawę z tego - zaznaczył.
W Sokołowie się dało
Głos zabrał również Jan Puzio, przewodniczący rady gminy, który zwrócił się bezpośrednio do włodarza. - Czy pan wójt ma jakąkolwiek wiedzę na temat ul. Armii Krajowej, żeby ten chodnik w ramach tej inwestycji trwającej jeszcze powstał? Bo powiem dla przykładu, pewnie widzieliście państwo, że w Turzy chodnika nie było w ogóle, a teraz jest po obydwu stronach budowany, a u nas to co jest, jest ledwo odnawiane, remontowane i odbudowywane, a nie pojawiło się nic nowego za wyjątkiem takich drobnych spraw - powiedział Puzio. - Na pewno też samorząd sokołowski musiał partycypować w kosztach - stwierdził. - Myślę, że tutaj w naszej gminie ze strony wójta czy rady byłaby zgoda, żeby dołożyć do tego chodnika, chodzi o to, żebyśmy mieli w ogóle taką szansę - wyjaśnił.
W odpowiedzi wójt stwierdził, że nie ma wiedzy na temat powstających w Turzy chodników. Podkreślił, że w przypadku Raniżowa chodnik przy ul. Armii Krajowej, o który upominają się mieszkańcy, nie zmieści się w istniejącym pasie drogowym. - Ewentualnie jest opcja, że to musi być zrobione na kolektorze, więc musi to być całkiem inna procedura, której nie można tak ad hoc zmienić i z marszu zrobić coś ekstra w tej inwestycji - podkreślił włodarz Grądziel. - Sprawa jest zauważona i myślę, że kwestia zabezpieczenia tej kwoty (1/4 wartości inwestycji) to gmina w przyszłym budżecie czy w przyszłych budżetach jest w stanie udźwignąć. Natomiast w tym roku to sami państwo zatwierdzaliście budżet i widzieliście, jak to wszystko wygląda, i takich pieniążków nie było - podsumował.
Nacisnąć na marszałka
Kazimierz Mikołajczyk, samorządowiec z Mazurów, poinformował radnych natomiast o tym, że gmina Sokołów Młp. już na wstępie zabukowała chodnik na odcinku Turza - Sokołów Młp. - To było już w pierwszych uzgodnieniach - zapewnił.
Radny Mikołajczyk powiedział również, że gmina jak najbardziej powinna zabiegać o budowę chodników po obydwu stronach drogi wojewódzkiej. - Będzie większy ruch i problem z przejściem. Tak samo jest na terenie miejscowości Zielonka, Staniszewskie i Raniżów - brakuje tych odcinków chodników po drugiej stronie jezdni i nie sposób jest przez taką ruchliwą drogę przechodzić czy przebiegać z narażeniem życia - wyjaśnił. - Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo, zdrowie i życie. Wydaje mi się, że drogi śródpolne, czyli boczne inwestycje, mogłyby poczekać, natomiast trzeba byłoby nacisnąć dość dobrze na zarząd dróg i na marszałka, który jest gospodarzem tych dróg, żeby te chodniki w przyszłym roku pociągnąć - podsumował.