- Chciałbym zasygnalizować problem masowej wycinki lasów. Proceder występujący od blisko roku na potężną, nienotowaną nigdy wcześniej skalę, nie szczędzi nie tylko drzew i połaci w środku czy na obrzeżach lasu, ale również tworzonych za unijne środki ścieżek dydaktycznych i edukacyjno-przyrodniczych, a także obrzeży rezerwatów przyrody, czego jestem świadkiem i fotografuję podczas leśnych spacerów - alarmuje nasz Czytelnik.
ZOBACZ TAKŻE:
Las znika
Mieszkaniec gminy Kolbuszowa nadmienia, że coraz mniej drzew znajduje się w lesie wzdłuż asfaltowej części Białkówki od strony Świerczowa.
- W tym tempie i z informacji z tablic o "pozyskiwaniu drewna" niebawem w miejscach pięknego lasu i ścieżek edukacyjno-przyrodniczych pozostanie zapalić znicze - dodaje nasz rozmówca. Mężczyzna podkreśla, że drastyczna wycinka ma i miała miejsce również w okolicach ścieżek Świerczówka, Dymarka, rezerwatu przyrody Buczyna w Cyrance, Bór Tajęcina czy Doliny Smarkatej.
Czytelnik Korso Kolbuszowskiego zaznacza, że wycinka na taką skalę jest tym bardziej zatrważająca, że dzieje się w czasach, kiedy tyle mówi się o globalnej kampanii ekologii i zielonego ładu.
To nie od dziś
- Kto w miarę systematycznie uczęszcza do lasów i korzysta ze ścieżek edukacyjno- przyrodniczych, ten wie, że problem występuje nie od dziś i na niewyobrażalną skalę. W ubiegłym roku wycinka była masowa, ale bardziej ukryta w głębi lasów z dala od dróg. Obecnie, jak sądzę, ośmieleni brakiem sprzeciwu, odpowiedzialni za proceder rżną w pień co popadnie i gdzie popadnie - zaznacza nasz rozmówca.
Ustaliliśmy, że Nadleśnictwo Kolbuszowa nie prowadzi żadnej wycinki lasu. - Przez wycinkę rozumiane jest trwałe pozbawienie gruntu lasu. W polskich lasach bez względu na własność nie prowadzi się wycinki lasu, tylko prace w ramach planowanej przemiany pokoleń - wyjaśnia Kinga Mazur, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Kolbuszowa.
Nasza rozmówczyni tłumaczy dalej, że na tym polega cykl życia lasu, który ma trwać nieprzerwanie i zachować w każdym fragmencie ciągłość jego istnienia. Ma on być zróżnicowany wiekowo, wysokościowo i gatunkowo tak, aby nasze dzieci i kolejne pokolenia mogły korzystać w pełni z naturalnego surowca, jakim jest drewno. - Często nie podoba się nam młody las, a zachwycamy się starszym, jednak musimy zdawać sobie sprawę, że miejsce musi być w takiej samej ilości dla każdego z nich - dodaje Kinga Mazur.
Każdy może tworzyć plan
Dopytujemy, czy w takich przypadkach jest określana ilość drewna, która ma zostać pozyskana? - Wszystkie prace są planowane na 10 lat do przodu z określeniem ilości drewna do pozyskania w każdym fragmencie lasu - tłumaczy Kinga Mazur.
Plan urządzenia lasu, bo tak się nazywa ten dokument, reguluje wszystkie kwestie i jest tworzony przez firmy zewnętrzne oraz poddawany również konsultacjom społecznym. Każdy z nas może brać udział w tworzeniu takiego planu. - Nasz dokument podlegał też takiej ocenie i społeczeństwo też brało czynny udział w jego powstaniu trzy lata temu - dodaje rzecznik nadleśnictwa.
Przedstawicielka nadleśnictwa dodaje, że przy prowadzeniu prac z zakresu gospodarki leśnej nie możemy mówić o "wycinkach". Inaczej skąd lasów by przybywało? Lasów przybywa, a w samym Nadleśnictwie Kolbuszowa odnawiamy ich ponad 80 hektarów rocznie. - Nie planowaliśmy i nigdy nie będziemy planowali wylesień naszych terenów - podkreśla nasza rozmówczyni.
Gdzie trafia pozyskane drewno?
Najczęściej wykorzystywane jest na elementy konstrukcyjne domów, meble, papier i opał. - Przecież każdy z tych przedmiotów jest wykonywany z drewna oraz codziennie przez nas używany. Szacuje się, że drewno ma około 30 tysięcy zastosowań, więc to, na co zostanie drewno przeznaczone, do czego wykorzystane, zależy tylko od wyobraźni odbiorców i wytwórców drewnianych przedmiotów - zaznacza Kinga Mazur.
Czy planowane będą nowe nasadzenia drzew? - Nawet nie można powiedzieć, że one będą planowane, ponieważ one już są ujęte w planie urządzania lasu. Na początku wykorzystujemy obsiew naturalny lasów, który uzupełniany jest sadzeniem sztucznym. Co roku na naszej szkółce leśnej w Świerczowie produkujemy 2 miliony młodych sadzonek drzew i krzewów, które później trafiają do lasu - mówi Kinga Mazur, rzecznik nadleśnictwa.
Kolbuszowskie nadleśnictwo z sadzeniem lasu ruszy wiosną, która jest najlepszym czasem. Rośliny jeszcze nie zdążą się obudzić po zimie, a w przyrodzie jest więcej wody, dzięki czemu młode sadzonki będą miały dobre warunki do zaadaptowania się w nowym środowisku.
- Na pewno będziemy organizować, jak co roku, akcję otwartego sadzenia lasu i już dziś serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych na to wydarzenie. Informację znajdziecie na naszej stronie już wiosną - informuje Kinga Mazur, rzecznik kolbuszowskiego nadleśnictwa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.