Pierwsi groźnie zaatakowali przyjezdni. Już w 6. minucie zrobiło się bardzo niebezpiecznie pod bramką Michała Lewandowskiego, jednak bramkarz uratował swój zespół. Kilka minut później, w 12. minucie, w światło bramki uderzył Wiktor Benedyktowicz, lecz ponownie czujny był bramkarz Sokoła.
Po bezbramkowej pierwszej połowie, w drugiej części gry gospodarze starali się przejąć inicjatywę. Szczególnie aktywny był Kamil Posielski, który dwukrotnie urwał się obrońcom, jednak zabrakło skuteczności. Niestety w 65. minucie przy prostopadłym podaniu Michał Prochwicz otworzył wynik meczu.
Kolbuszowianie odpowiedzieli dopiero w 84. minucie. Kacper Cyganowski zdecydował się na strzał, który zaskoczył bramkarza Wisły i dał wyrównanie. Radość gospodarzy trwała jednak krótko, bo już cztery minuty później pięknym uderzeniem popisał się Gracz Wisły, ustalając wynik spotkania na 1:2.
Po spotkaniu trener Sokoła, Marcin Wołowiec, przekazał naszej redakcji swój komentarz na gorąco:
-Szkoda, to nasz czwarty mecz, dzisiaj trochę jesteśmy zasmuceni tym wynikiem, bo wydawało się, że uda nam się utrzymać remis, mało tego, jeszcze gdzieś tam próbowaliśmy powalczyć o zwycięstwo, ale często tak bywa, że chwila nieuwagi i traci się pełną pulę. Uczymy się tej ligi. Szkoda tych punktów straconych u siebie. Będziemy musieli szukać już w środę w Białej Podlaskiej. Ja uczulam moich zawodników, żeby absolutnie nie grali po rutyniarsku, bo to jeszcze nie jest ten czas i nie ta chwila. Mam nadzieję, że każdy mecz będzie ich przybliżał do tego, żeby być lepszymi zawodnikami, a my jako klub będziemy się rozwijali. Ciężko dzisiaj coś powiedzieć, bo jesteśmy na gorąco, ale dziękuję kibicom za doping i wsparcie, bo na pewno ten zespół na to zasługuje.
Przed Sokołem teraz kolejne wyzwania. Już 27 sierpnia o godzinie 17:00 drużyna z Kolbuszowej Dolnej zagra na wyjeździe z Podlasiem Biała Podlaska, a trzy dni później, 30 sierpnia o 17:00, podejmie na własnym stadionie Spartę Kazimierza Wielka.
Komentarze (0)