Oczywiście cel minimum, jakim jest utrzymanie w rozgrywkach, nie jest szczytem ambicji klubowych działaczy, sponsorów ani trenera czy samych zawodników. Rozgrywki czwartej ligi, grupy spadkowej, miały planowo rozpocząć się w najbliższy weekend, ale przez wprowadzone obostrzenia najpewniej ruszą dopiero po 9 kwietnia, ale początkiem tego tygodnia trwały dyskusje na temat rozpoczęcia zmagań czwartej ligi, zgodnie z planem. Być może, już po zamknięciu tego wydania, związek wyda decyzję umożliwiającą start ligi w najbliższy weekend. Wszystkie kluby, by grać, muszą jednak spełnić jeden warunek. Muszą mieć oficjalne umowy (np. stypendialne) ze swoimi zawodnikami.
Nie we wszystkich województwach nowe obostrzenia poskutkowały zawieszeniem lig, w miniony weekend walczyła m.in. warmińsko-mazurska czwarta liga.
Przełożony puchar
W poprzednim tygodniu kluby długo czekały na opublikowanie nowego rozporządzenia. Zostało ono umieszczone dopiero w piątek po południu, dlatego odwołany został mecz okręgowego Pucharu Polski, w którym Sokół miał zmierzyć się z Błękitnymi Ropczyce. Ten mecz miał odbyć się w minioną niedzielę, 21 marca. Miało to być swego rodzaju przetarcie dla Sokoła przed startem rundy wiosennej i sprawdzian możliwości kolbuszowskiej drużyny.
Trener Waldemar Mazurek poważnie podchodzi do pucharowej rywalizacji, ale też przypomina, że najistotniejsze są ligowe rozgrywki. Stawką meczu z Błękitnymi jest awans do półfinału okręgowego Pucharu Polski na szczeblach podokręgów Dębica i Rzeszów. Kadra Sokoła została nieco przebudowana. – Ci, którzy doszli, to nie są zawodnicy uzupełniający, traktujemy ich jako wzmocnienia. Myślę, że nasz zespół będzie mocniejszy – mówi Waldemar Mazurek, trener kolbuszowskiej drużyny.
Nadzieja w Duszkiewiczu
Od kilku lat w kolbuszowskim klubie jednym z najważniejszych celów transferowych jest znalezienie solidnego napastnika. Nadzieją jest pozyskany z rezerw Stali Mielec 19-letni Kamil Duszkiewicz. Zdobył sporo bramek w meczach kontrolnych. – Dobry zawodnik, choć na pewno stać go na jeszcze lepszą grę niż pokazał w sparingach – ocenia Mazurek. – Mógłby być skuteczniejszy, ale może i dobrze, że nie wystrzelał się w sparingach – dodaje kolbuszowski szkoleniowiec.
Sokół ma dość sprzyjający rozkład meczów w pierwszych kolejkach. Ma spotkać się z rezerwami Stali Stalowa Wola, potem powalczy na wyjeździe z sędziszowską Lechią, a następnie będzie podejmował Start Pruchnik. – Rezerwy Stali mogą być trudnym rywalem. Najpewniej zespół ten wystawi do gry wielu młodych, zdolnych chłopaków. Nie mniej celujemy w zdobycze punktowe we wszystkich pierwszych trzech meczach. Nic jednak obiecać nie mogę, w sporcie, szczególnie w piłce, nie ma nic pewnego – zaznacza Mazurek. Start, choć zawsze dołuje, jednak sprawia kłopoty Sokołowi.
ZOBACZ TAKŻE: Zmiana czasu z zimowego na letni. Przestawiamy zegarki
Kolbuszowski zespół nie ma wyboru. Musi się utrzymać, a komfort daje mu jesienna zdobycz. W I rundzie Sokół wywalczył 30 punktów i jest w górnej części tabeli grupy spadkowej. – Nawet jakbyśmy na starcie się potknęli, to jestem pewien, że zdobędzie potrzebną liczbę punktów do utrzymania – mówi Mazurek. Nadzieję na skuteczną grę ma również sponsor i wiceprezes Sokoła, Andrzej Skowroński. "Olka" prywatne środki to już około 70 procent budżetu klubu z Kolbuszowej Dolnej. W Sokole da się odczuć znużenie działaczy wynikające z obcinanych przez gminny samorząd dotacji na sport. – Dlatego jako zespół chcemy sprawić przyjemność "Olkowi" swoją dobrą grą – mówi popularny "Mały". Dlaczego Sokół może mówić o postępie? Nieźle wyglądał np. w grze kontrolnej z aspirującym do walki o 3. ligę, Wisłokiem Wiśniowa (1:0 dla Sokoła). – Graliśmy wtedy bardzo równo. Utrzymaliśmy dobry poziom gry przez więcej niż połowę spotkania. Wcześniej zwykle dobrze wychodziła nam tylko jedna połowa meczu – opisuje Mazurek.
Nieco później do formy dojdzie ofensywny Bartek Miazga, bo w trakcie przygotowań miał kontuzję stawu skokowego. Niewielkie zmiany szykują się w obronie. Na środku nadal będą Bartek Darłak i Roman Ilnicki. Na lewej stronie najpewniej zagra doświadczony Piotr Szkolnik. Do gry na prawej obronie jest trzech kandydatów: Andrzej Skowron, Łukasz Gorzelany czy Krystian Bik.
– Z formacją obronną nie będziemy mieć raczej kłopotu – ocenia Mazurek. Więcej dyskusji jest w temacie zestawienia linii pomocy i ataku. Większy poziom rywalizacji jest wśród bocznych pomocników. Mazurek ma uniwersalnego Kamila Aaba, mogącego grać na kilku pozycjach. – Jest kilka opcji, mam nadzieję, że wszystko wypali i będziemy punktować – mówi trener Sokoła. Nieco gorzej do ligi jest przygotowany Mateusz Prokop. Przez pracę nie mógł regularnie trenować, ale Sokół nie chciał go wypożyczać do innego klubu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.