Krzysztof Szlachetka bije kolejne rekordy [ZDJĘCIA - WIDEO]

Krzysztof ma za sobą walkę w dwóch rzutach wrocławskiej Iron Dead League. W marcu zajął wysokie drugie miejsce w kategorii do 83 kg. Zaliczył 265 kg. W drugim wrześniowym rzucie tej ligi Krzysztof poradził sobie z 280 kilogramami. 

ZOBACZ TAKŻE: TATRY PONOWNIE UCHWYCONE Z KOLBUSZOWEJ [ZDJĘCIA]

W obu startach zajmował drugie miejsce w swojej kategorii. Podczas wrześniowego występu atakował w jednej z prób 290 kg.

- Niestety nie udało się tego podnieść. Zwycięzca również podniósł 280 kg, wyprzedził mnie dzięki temu, że był lżejszy

- wspomina Szlachetka.

32-letni Szlachetka rozpoczął treningi w siłowni początkiem 2018 roku.

- Postanowiłem zgubić zbędne kilogramy, które skrupulatnie zbierałem, będąc kierowcą ciężarówki. Gdy zgubiłem te kilogramy, przyszedł czas na budowę masy mięśniowej, lecz było to nieudolne, gdyż był to mój pierwszy kontakt z siłownią. Z czasem było coraz lepiej

- mówi mieszkaniec Kolbuszowej Górnej. 

Pierwszy plan treningowy skierowany dokładnie na trójbój siłowy rozpoczął w październiku 2020. 

- Wtedy  zacząłem chodzić na siłownię w Kolbuszowej i spotkałem Mariusza Brito i Mikołaja Łyżenia, którzy pomogli mi bardzo w ukierunkowaniu treningów pod kątem siłowym. W martwym ciągu czuje się najmocniejszy 

- tłumaczy Szlachetka.

Dla Krzysztofa uzyskanie 280 kg przy wadze ciała 78,4 to satysfakcjonujący wynik.

- Cieszę się z drugiego miejsca, cały czas progresuję, więc jest apetyt na więcej 

- przyznaje. Szlachetka chciałby złamać magiczną barierę 300 kg. To cel na kolejny rzut Ligi Martwego Ciągu. Odbędzie się on jednak najprawdopodobniej dopiero początkiem przyszłego roku.

W grudniu tego roku Krzysztof wystartuje w V Ogólnopolskich Debiutach w Trójboju Siłowym Klasycznym w Łodzi. Szkoleniową opiekę nad Krzysztofem sprawuje Mariusz Brito. 

- Zrobiłem ogromny postęp pod jego okiem. W końcu to rekordzista Europy w martwym ciągu 311 kg. Mariusz widzi we mnie potencjał. Twierdzi, że mogę poprawić ten wynik

- mówi Szlachetka.