W mistrzostwach Polski sztafet (impreza w Łodzi: 12 czerwca) klasę pokazali Bartek Sawuła i Jakub Chudzik. Ten pierwszy zdobył srebro, a Kuba brąz.
- Nasi zawodnicy zdobyli swoje pierwsze w karierze medale rangi mistrzostw Polski, reprezentując województwo podkarpackie
– zaznacza trener Bogdan Karkut.
Bartek i Kuba pobiegli w sztafecie szwedzkiej (100-200-300-400m) tyle, że w innych kategoriach wiekowych. Bartek w kat. do 16 lat, zaś Kuba do 18. Barek przebiegł odcinek 200 metrów, zaś Kuba kończył bieg swojej sztafety i pobiegł na ostatniej zmianie na 400 metrów.
Sztafeta Podkarpacia (do 16 lat) uległa nieznacznie (14 setnych sekundy) województwu dolnośląskiemu, zaś w kategorii do 18 lat Podkarpacie uległo jedynie województwom łódzkiemu i pomorskiemu.
- Warto dodać, że zarówno Bartek, jak i Kuba pomimo tego, że rywalizacja toczyła się w bardzo trudnych warunkach, doskonale przekazywali z kolegami z zespołu pałeczkę sztafetową, co finalnie sprawiło, że mogli cieszyć się z medali . To już 10 i 11 zawodnik Tiki -Taki w blisko 8-letniej historii klubu, który zdobył medal rangi MP. - Łączna liczba medali mistrzostw Polski, jakie w tym okresie zdobyli kolbuszowscy lekkoatleci, to już 33 sztuki
– mówi Karkut.
Dzień później (13 czerwca) w Stalowej Woli rozegrano mistrzostwa Podkarpacia do 16 lat, w których ponownie wystartował Bartek Sawuła.
- Nasz zawodnik, pomimo zmęczenia zawodami w Łodzi i drogą powrotną, wywalczył w Stalowej Woli złoty medal na dystansie 300 metrów przez płotki w bardzo dobrym czasie 44 sekund 45 setnych
– relacjonuje Karkut. Drugi medal wywalczyła dla nas Amelia Chudzik, która na dystansie 1000 metrów z przeszkodami zdobyła brąz, z czasem 3 minuty 41 sekund.
W sobotę udanie startowała również Monika Węgrzyn, która w Rymanowie Zdroju pobiegła na bardzo trudnej górskiej trasie półmaratonu (21 km). Zawody nosiły nazwę Zamczyska Trial. Monika zajęła tam drugie miejsce.
- Do połowy dystansu prowadziła, w drugiej części nieco opadła z sił, co było spowodowane również tym, że zawody rozegrano w upale i mocniejszy początek biegu sprawił, że w drugiej części dystansu nieco zabrakło jej sił
– wspomina Karkut.
Na pokonanie tej morderczej trasy, z kilkoma długimi bardzo, stromymi podbiegami, nasza zawodniczka potrzebowała 2 godzin i 16 minut. Teraz przed Moniką to, co ostatnio lubi najbardziej, czyli wyścigi kolarskie.
- Niestety najpierw będzie musiała wyleczyć przeciążone podczas ostatniego biegu kolano, które na tę chwilę uniemożliwia jej trening
– kończy Karkut.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.