Walka z własnymi słabościami
Setka Komandosa miała miejsce w Lublińcu. To bieg pełen wyzwań, który wymaga od uczestników nie tylko fizycznej sprawności, ale i ogromnej siły woli. Trasa podzielona była na trzy etapy: pierwsze 20 km bieg w pełnym umundurowaniu z 10-kilogramowym plecakiem, kolejne 20 km bez plecaka, a ostatnie 60 km w stroju sportowym.Dla wielu to nie tylko sprawdzian sił, ale i moment konfrontacji z własnymi ograniczeniami.
Nasi żołnierze pokazali klasę
Wśród uczestników tegorocznej edycji Setki Komandosa nie zabrakło żołnierzy z 18. Brygady Artylerii, którzy wzięli udział w tym ekstremalnym biegu. Ich zaangażowanie i determinacja zostały docenione zarówno przez organizatorów, jak i innych uczestników.Pokonując tak trudną trasę, żołnierze z Nowej Dęby udowodnili, że ich codzienna służba to nie tylko obowiązki wojskowe, ale także nieustanna walka z własnymi słabościami i dążenie do doskonałości.
Sportowe wyzwanie dla najtwardszych
To wydarzenie nie jest tylko sportowym wyzwaniem, ale i lekcją siły charakteru. Udział w takim biegu to również sposób na integrację wśród służb mundurowych i budowanie ducha współpracy, który jest tak istotny w codziennej pracy w armii.Jak czytamy na lubliniec.naszemiasto.pl, "Setka Komandosa" od kilku lat stanowi największe wyzwanie dla zawodników, którym marzy się ukończenie elitarnego cyklu Wielkiego Szlema Komandosa i zdobycie specjalnego medalu oraz uprawnień do noszenia baretki na mundurze wyjściowym.
- Wielu żołnierzy i przedstawicieli innych służb mundurowych chce go mieć. Stąd też rekordowa obsada tegorocznych biegów wchodzących w skład cyklu
- czytamy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.