Lata 70. XX wieku rządziły się swoimi prawami. Wówczas system oświatowy w PRL-u był oparty na 8-klasowej szkole podstawowej. Zaraz niej do wyboru były: licea (4-letnie), szkoły zawodowe (2- i 3-letnie) lub technika (5 letnie). Studia trwały zazwyczaj 5 lat.
Uczniowie w latach 70. XX wieku, podobnie jak ci współcześni wychowankowie szkół, dostawali za złe zachowanie uwagi. Były one wówczas zapisywane w specjalnym dzienniku, który zazwyczaj nosił nazwę "Spostrzeżenia o uczniach". Elżbietę Chmielowiec, obecnie dyrektor Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Kupnie, zapytaliśmy o to, jak wspomina tamte czasy z perspektywy nauczyciela.
Najczęstszą uwagą wystawianą przez nauczycieli w tamtych czasach był brak dzienniczka. Nasza rozmówczyni tłumaczy, że każdy z uczniów miał mieć zawsze przy sobie swój osobisty, papierowy dzienniczek, w którym odnotowywano pozytywne i negatywne uwagi. Kupowało się go w sklepach, podobnie jak zeszyty czy książki. Na podstawie spostrzeżeń zapisanych w dzienniku, uczeń otrzymywał lepsze lub gorsze zachowanie na koniec klasy, w zależności od liczby zebranych uwag.
- Nieraz było tak, że klasowe dzienniki uwag ginęły. Wtedy było poszukiwanie. Zawsze podejrzani byli ci uczniowie, którzy mieli najwięcej negatywnych uwag
- wspomina z uśmiechem Elżbieta Chmielowiec z kupieńskiej placówki.
Nie brakowało także tych bardziej zabawnych uwag. Do tych ciekawszych należały: wyglądanie przez okno, wkładanie śmieci lub śniegu za kołnierz, pisanie listów do dziewcząt, kopanie po klasie mydelniczką, chlapanie wodą, zabieranie czapek i ubrań czy kręcenie się po klasie.
Teraz już nie ma ryzyka, że dziennik zniknie z biurka nauczyciela, bowiem aktualnie występują one wyłącznie w postaci elektronicznej. Tam również wpisywane są pozytywne lub negatywne uwagi za zachowanie, bieżące oceny czy usprawiedliwienia nieobecności uczniów.
Skoro mowa o usprawiedliwieniach, to zachęcamy do przeczytania artykułu i obejrzenia zamieszczonej w nim galerii zdjęć właśnie na temat usprawiedliwień z 1971 roku. Rodzice zwalniali z lekcji swoje pociechy z przeróżnych powodów. Najczęściej pojawiały się natomiast pilne prace polowe i domowe. Chodzi tu przede wszystkim o wykopki, plewienie warzyw, suszenie siana czy sprzątanie domów. Więcej znajdziesz tutaj: Z powodu zbierania ziemniaków czy plewienia buraków. Tak usprawiedliwiano nieobecność na lekcjach uczniów z gminy Kolbuszowa w 1971 roku [ZDJĘCIA]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.