reklama

W Kolbuszowej kradną wibratory

Opublikowano:
Autor:

W Kolbuszowej kradną wibratory  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KULTURACo było 7 czerwca? Czwartek? Piękna pogoda? To też. Otóż 7 czerwca był Międzynarodowy Dzień Seksu. Wbrew pozorom status tego dnia jest niezwykle poważny, ponieważ w 2003 roku ustanowiła go sama Rada Tradycji Unii Europejskiej.

Mało kto wie, że istnieje taki dzień, a gdy się dowie, reakcją często jest śmiech lub znaczące uniesienie brwi. Cóż, przyznać trzeba, że bez seksu nie byłoby takich świąt jak dzień ojca czy matki. W ogóle nie byłoby czego i komu świętować. Przedłużenie gatunku ważna rzecz.

I jak to jest z tym seksem? Niby go wszędzie pełno, jak to się mówi "sex sells" (seks sprzedaje), co jest wykorzystywane w reklamach różnych produktów, choćby perfum czy wody mineralnej.

Jednak gdy poruszyć temat seksu w kontekście nie reklamowym, a życiowym, to często następuje zakłopotanie, a policzki płoną w pąsach i czerwieniach. Czyżbyśmy nadal byli społeczeństwem bardzo pruderyjnym?

"Made in China"

Ciekawe oprzyrządowanie do urozmaicenia pożycia  można kupić w naszym miasteczku w kilku miejscach, m.in w sklepie ze zwariowanymi upominkami na wiele okazji i w dużym centrum z produktami "made in China".

Stosowny dział zawierający żele intymne i tzw. masażery można też znaleźć w popularnej drogerii. Zakres cenowy, gdy chodzi o wibrator, jak głosi etykieta dumnie zwany "przyrządem do masażu", w Kolbuszowej jest w granicach 35- 99 zł.

Czy kupują gadżety erotyczne?

- Kupują, ale rzadko odbywa się to tak, że przychodzą z tą jedną, konkretną rzeczą do kasy. Często jest to tak, że jest to cały koszyk zakupów różnego rodzaju i gdzieś tam w tych zakupach, niby przypadkiem, błąka się produkt erotyczny - odpowiada z uśmiechem pracownica jednego ze sklepów.

Jak się okazuje, nie wszyscy się tak krępują. W innym z odwiedzonych sklepów ekspedientki twierdzą, że klienci podchodzą do tego asortymentu z wyraźnym zainteresowaniem.

- Jeden pan kupował i się chwalił, że dla żony - słyszymy. I tutaj ciekawostka. W tym sklepie wibratory znajdują się za ladą, dlaczego?

Wibrujący przedmiot pożądania

- Kiedyś były normalnie wystawione na półkach, ale...były kradzieże - tłumaczy ekspedientka.

Monitoring ujawnił, że wibrator opuścił sklep, omijając kasę, schowany do kieszeni. Czym było podyktowane to działanie, można domniemywać. Pojawia się możliwość, że ów ktoś być może krępował się tak bardzo, że wolał ukraść, niż kupić.

Więcej w aktualnym Korso [nr 23/2018]

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE