Choć nastolatka nie nazywa siebie poetką, a raczej amatorką poezji, ma za sobą bardzo udany debiut literacki, a w jej szufladzie czeka już ponad setka wierszy, które znajdą się w jej drugiej książce. Jednak to nie wszystko.
Anita śpiewa, gra na instrumentach, maluje, bierze udział w licznych konkursach i przygotowuje się do testów gimnazjalnych. Wszystko po to, by jak sama mówi, jak najlepiej zapracować na swoją przyszłość.
Poeta to kto według ciebie?
– Na pewno ktoś wrażliwy i delikatny. Ktoś, kto umie ubrać w słowa swój światopogląd. Ja sama może nie nazwałabym siebie poetką, ale amatorką poezji. Ja tylko wyrażam swoje uczucia, opisuję to, co w danym momencie czuję.
Jeśli nie poetka, to może wokalistka. Wiem, że twoją wielką pasją jest także śpiewanie i w tej dziedzinie też odnosisz sukcesy. Wystarczy wspomnieć XV Powiatowy Festiwal Piosenki Obcojęzycznej, na którym zajęłaś pierwsze miejsce.
– Postrzegam siebie po prostu jako artystkę. Może taką artystkę nieszablonową, ponieważ obcy mi jest taki panujący stereotyp roztargnionego i zadumanego artysty. Cały czas staram się rozwijać muzycznie, plastycznie, literacko, ale nie stronię od przedmiotów ścisłych. Bardzo lubię fizykę i chemię i w tym kierunku też się kształcę. Pewnie dlatego, że poważnie myślę o tym, by swoją przyszłość związać z medycyną.
Więcej w Korso nr 2/13.01.2016