Zwyczaj święcenia pokarmów tak naprawdę ma korzenie pogańskie. W Polsce tradycja ta na dobre zadomowiła się w wieku XIV. Od samego początku zwracano szczególną uwagę na dobór produktów do święcenia. Ten nigdy nie mógł być przypadkowy, gdyż każda potrawa miała swoje przypisane znaczenie.
W trosce o zbiory
Święconka Lasowiaków znacząco nie różniła się od tej, którą przygotowujemy współcześnie. Koszyk pełen potraw w sobotni poranek szykowała gospodyni domowa. – Podobnie jak dzisiaj do święconki wkładano wędzonkę, chleb, sól, jaja, chrzan. Dodatkowo pojawiało się też masło, ser biały, zboża oraz ziemniaki. Nasi przodkowie dbali o to, by poświęcić to wszystko, co później na wiosnę mieli zasadzić. Chcieli po prostu, by wszystko w polu im się udało – wyjaśnia Urszula Rzeszut-Baran, etnograf z Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.
Więcej w Korso nr 12/23.03.2016