Dorian Pik z Kolbuszowej: Jesteśmy jak rozpędzony pociąg

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Dorian Pik z Kolbuszowej: Jesteśmy jak rozpędzony pociąg - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KULTURA Z Dorianem Pikiem, liderem zespołu Le Moor, o tym, jaka będzie tegoroczna edycja Festiwalu „Spinacz”, ile osób tak naprawdę stoi za jego organizacją i czy w Kolbuszowej zagra jeszcze kiedyś Kazik, rozmawia Lidia Grabiec.

Dorianie, w ubiegłym roku „Spinacz” świętował swoje dziesięciolecie. Teraz otwieracie kolejną dekadę. Czy oznacza to, że festiwal czekają jakieś zmiany? Pojawi się jakiś powiew świeżości?
– Chciałbym, żeby to był festiwal przynajmniej dwudniowy. A najlepiej trzydniowy. Wierzę, że jeszcze przekonam do tego burmistrza Kolbuszowej i radę miejską, bo to oni są głównym sponsorem tej imprezy. Cieszanów ma Cieszanów Rock Festiwal i o tym małym miasteczku na Podkarpaciu wie już cała Polska. Powinniśmy zrobić tak samo, bo mamy wartość dodaną, czyli wspaniałą ekipę, która bez problemu jest w stanie zorganizować wielki festiwal. Taka impreza to dodatkowe korzyści dla małych miasteczek. W Cieszanowie czy Kostrzynie wszyscy mieszkańcy cieszą się z powodu tych imprez. To dla nich też fenomenalny biznes. „Spinacz” przy tych festiwalach jest, póki co, maleńką imprezą. Ale marzę o większej i wierzę, że druga dekada dla tej imprezy będzie przełomowa.

Ilu ludzi tak naprawdę stoi za przygotowaniami do „Spinacza”?
– Samych wolontariuszy jest kilkudziesięciu. Chociaż nie lubię tego określenia. To są prawdziwi organizatorzy. Poza tym, gdyby policzyć pracowników Fundacji na Rzecz Kultury Fizycznej i Sportu w Kolbuszowej, Miejski Dom Kultury, Urząd Miejski, pracowników Stowarzyszenia Studentów i Absolwentów Uniwersytetu Rzeszowskiego, to zbliżylibyśmy się do setki. A może byśmy ją przekroczyli. Swoją drogą – nie jesteśmy już młodzi. Całej ekipie blisko do trzydziestki. Rety, jak ten czas leci…

Kiedy zaczynacie przygotowania do tej imprezy?
– Wiesz, ja już w grudniu znam plan koncertu. Intensyfikacja prac następuje tak naprawdę na miesiąc przed imprezą. Miesiąc roboty i dzień zabawy. Dlatego festiwal powinien trwać dwa lub trzy dni.

Więcej w Korso nr 26/29.06.2016

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE