Od kilku tygodni lekarze alarmują, że coraz więcej osób znowu choruje na COVID. Ile dokładnie? Trudno powiedzieć, ponieważ wyniki testów, które wykonujemy na "własną rękę", nie są nigdzie rejestrowane. Zdaniem dr. Pawła Grzesiowskiego, głównego inspektora sanitarnego, najgorsze dopiero przed nami. Nie ma co zwlekać ze szczepieniami, tym bardziej że wkrótce kończy się ich ważność, a na kolejne możemy liczyć dopiero w październiku. Ekspert o tym, co czeka nas jesienią, opowiedział ostatnio w programie Jacka Nizinkiewicza – Rzecz o Polityce.
COVID wrócił. Wirus wytwarza coraz to nowe warianty, które przełamują naszą odporność
Rozmowa dziennikarza z dr. Pawłem Grzesiowskim ukazała się we wtorek. Już na samym początku prowadzący zapytał: Czy Covid wrócił?
Tak, jesteśmy w tej chwili w trakcie kolejnej fali COVID-19. Ona zaczęła się mniej więcej pod koniec czerwca i stopniowo narasta. Mamy potwierdzenie z sześciu różnych systemów o tym, że wirusa jest więcej, że jest więcej zachorowań i więcej testów. W niektórych dniach powyżej 50 proc. wykonanych testów jest dodatnich, czyli mamy wyraźny wzrost zachorowań
– przyznał główny inspektor sanitarny.
Jak dodał, trzeba pamiętać o tym, że wirus cały czas mutuje, tu się nic na naszą korzyść nie zmieniło. – Wirus wytwarza coraz to nowe warianty i to one przełamują naszą odporność, czy to poszczepienną i tę, która wytworzyła się po przechorowaniu w poprzednich sezonach. Oczywiście osoba zaszczepiona przynajmniej trzema dawkami zwykle choruje lżej i to widzimy wyraźnie, nawet jeżeli to było więcej niż pół roku temu. Ale zalecenie ogólne jest takie, żeby mniej więcej raz na sześć miesięcy przyjmować nową dawkę szczepionki. Teraz kończy się okres możliwości podania szczepionki wytworzonej jeszcze na tej poprzedniej fali. Do końca sierpnia szczepionki są ważne, a potem będziemy mieli przerwę, dlatego, że nowe szczepionki są dopiero rejestrowane przez Europejską Agencję Leków, czyli tak naprawdę realnie będziemy mieli szansę na szczepienia dopiero około października tego roku – tłumaczy Paweł Grzesiowski.
Główny inspektor sanitarny: Osoby zaszczepione nie umierają
Dr Grzesiowski zapytany, czy warto się szczepić wciąż dostępnym preparatem, czy lepiej poczekać na nowe, opowiedział, że jak najbardziej zaleca, aby z tym nie czekać.– Jeżeli mamy falę zachorowań, to czekanie jest ryzykowne. Jeżeli ktoś należy do grupy ryzyka, to powinien szczepić się teraz – tym, co jest. Ta szczepionka, mimo że jest wytworzona pod kątem poprzedniej fali, jednak na ten nowy wariant daje pewną ochronę, o ok. 60 procent redukuje ryzyko ciężkich powikłań i przede wszystkim śmierci i to jest najważniejsze. Osoby zaszczepione nawet szczepionką z poprzedniego sezonu nie umierają. A więc na tym budujemy te zalecenia, aby grupy ryzyka szczepiły się, nie czekając na nową szczepionkę – podkreślił.
Jeżeli chodzi o liczbę zgonów spowodowanych nowym wariantem, to szef sanepidu przyznał, że nie wie, o jakiej skali powinniśmy mówić. – Chyba nikt na świecie tak do końca nie zna odpowiedzi na pytanie, jak obecnie wygląda statystyka zachorowań – powiedział. Powód? Masowe zaprzestanie testowanie osób chorych.
COVID w połowie sierpnia. 5 czy 50 tysięcy zachorowań dziennie?
Ekspert wyjaśnił, że w Polsce wygląda to tak, iż każdy idzie sam do apteki, kupuje test, wykonuje je, po czym jego wynik nie jest nigdzie odnotowany. – Nie mamy w tej chwili rzetelnej statystyki również dotyczącej zachorowań – dodał. – Możemy tylko tworzyć pewnego rodzaju scenariusze oparte o dane pośrednie. Widzimy, że w tej chwili zgłaszanych jest codziennie od półtora do dwóch tysięcy zachorowań według jednej z naszych baz danych. Według innej – około pięciu tysięcy. Możemy to spokojnie przemnożyć razy dziesięć czy piętnaście, bo to będą realne dane na temat zachorowań. Widzimy, że ilość wirusa w ściekach jest wyższa niż na początku tego roku, kiedy mieliśmy jeszcze falę poprzednią. To pokazuje, że zachorowań jest więcej. Takie same dane pokazują Amerykanie, Niemcy, czy Francuzi. Sytuacja jest rzeczywiście trudna, ale precyzyjnych statystyk nie posiadamy.Dr Grzesiowski wymienił również, jaki objawy powoduje nowy wariant. Jest to ból głowy, mięśni i gorączka przez kilka dni. – Widzimy wzrost wizyt u lekarzy rodzinnych z powodu infekcji układu oddechowego. To też jest pośredni dowód na to, że w środku lata, kiedy mamy świetną pogodę, mamy wzrost zachorowań – stwierdził.
Czego możemy się spodziewać jesienią? – Nowych patogenów. Trzeba pamiętać o tym, że wiele osób, wracając z różnych podróży zagranicznych, może mieć problemy z przewodem pokarmowym, ponieważ tam się kumulują bakterię wielolekowooporne. To może być problem, z którym ludzie wrócą do Polski. Myślę jednak, że ten sezon to będzie COVID-19, RSV, grypa, no i duże wyczulenie na temat mpoxu, bo tutaj może się pojawić w każdym momencie pacjent powracający z Afryki z objawami tej choroby – zakończył główny inspektor sanitarny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.