Roczny limit zużycia energii elektrycznej dla dużych (czyli z trójką dzieci lub większymi) rodzin i rolników zwiększono z 2600 do 3000 kWh, a gospodarstwom domowym ogrzewanym na prąd przyznano dodatek energetyczny. Limit taniej energii dotyczący największej części polskich rodzin, wynoszący 2000 kWh, pozostał jednak bez zmian. Oczywiście nikt nie zabroni nam zużywać więcej prądu, ale zapłacimy wówczas za niego po wyższych stawkach. Polacy już drżą, myśląc o przyszłorocznych rachunkach.
To było drugie podejście rządu do limitów zużycia prądu i jego cen. 15 września, w ramach rządowej tarczy solidarnościowej, premier Mateusz Morawiecki przedstawił wstępne rozwiązania mające chronić polskie rodziny przed gwałtownym wzrostem cen energii elektrycznej.
Pomysły rządu, choć niezwykle potrzebne, krytykowano jednak za brak logiki i masę nieścisłości.
W ramach limitów ceny prądu bez podwyżek
26 września Ministerstwo Rozwoju i Technologii przedstawiło szczegółowy projekt ustawy. Precyzuje on, że wzrost cen energii w kolejnym roku zostanie wstrzymany na poziomie cen z 2022 roku (w ramach limitów). Wprowadza również ważną modyfikację wstępnych zapowiedzi – roczny limit zużycia prądu w przypadku rodzin z Kartą Rodziny Dużej i rolników będzie wynosił nie 2600 kWh, a 3000 kWh. Górna granica 2600 kWh nie zmienia się dla gospodarstw zamieszkiwanych przez osoby z niepełnosprawnością. Jak limity zużycia prądu będą działać w praktyce?
Gospodarstwa domowe, po przekroczeniu zużycia odpowiednio 2 tys., 2,6 tys. oraz 3 tys. kWh, za każdą kolejną zużytą kWh, będą rozliczane według cen i stawek opłat, które obowiązują w taryfie danego przedsiębiorstwa z 2023 r. lub w przypadku ofert wolnorynkowych – według cen zawartych w umowie ze sprzedawcą
– tłumaczy Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Oznacza to, że każda polska rodzina skorzysta z minimum 2000 kWh limitu prądu po starej cenie, a drożej, według nowych taryf z 2023 r. zapłaci tylko za nadwyżkę ponad swój limit.
MRiT ustaliło także wysokość dodatku elektrycznego. Gospodarstwom domowym, które ogrzewają się energią elektryczną – w tym, co ważne, wykorzystują pompy ciepła – rząd wypłaci jednorazowy dodatek elektryczny w wysokości 1000 zł. 1500 zł wsparcia otrzymają gospodarstwa zużywające rocznie ponad 5000 kWh. W projekcie bez zmian pozostawiono pomysł 10-procentowego upustu dla rodzin, które ograniczą zużycie energii elektrycznej o 10%. To rozwiązanie ma wejść w życie już 1 października 2022 r.
Czy pomysł "zamrożonych cen" rozwiąże problem?
Teoretycznie przekaz medialny jest prosty (...) – ale sama ustawa, którą mamy zobaczyć w kolejnym tygodniu (tygodniach) na pewno będzie grubości średniej wielkości noweli, a nawet małego opowiadania. Jak zwykle, diabeł tkwi w szegółach, a pytania rosną lawinowo - komentował przed tygodniem prof. Konrad Świrski z Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej.
Choć przedstawiony projekt ustawy jest bardziej zrozumiały niż wstępne założenia rządu, to wiele pytań postawionych przez eksperta od energetyki nadal pozostaje bez odpowiedzi. Wątpliwości dotyczą m.in. tego, za który rok zużycie stanie się progiem wejścia do systemu, jak zużycie będzie liczone w przypadku osób, które niedawno zmieniły miejsce zamieszkania czy domów wielorodzinnych z jednym licznikiem.
Jak zapewniał premier Mateusz Morawiecki, poszczególne limity ustalano na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego. Najnowszy raport wskazuje, że zużycie energii elektrycznej na jedno gospodarstwo domowe w Polsce w 2021 roku wyniosło 1 979,9 kWh, przy czym w miastach – 1 741,8 kWh, a na obszarach wiejskich – 2 452,9 kWh. Według premiera zerowa podwyżka prądu obejmie więc ok. 66% polskich gospodarstw domowych, a w przypadku rzetelnego praktykowania oszczędzania prądu odsetek ten może wzrosnąć.
O to, jaka część odbiorców przekracza rocznie 2000 kWh, zapytaliśmy biuro prasowe Enei, producenta, dystrybutora i sprzedawcy energii elektrycznej w Polsce. Kierownik biura prasowego, Piotr Ludwiczak, na wysłanego przez nas maila nie odpowiedział.
Nie udostępniamy takich informacji - przekazała telefonicznie Berenika Ratajczak z biura prasowego Enei.
Podobne zapytanie skierowaliśmy do Grupy Energa. Szczegółowych danych nie otrzymaliśmy, jednak dyrektor biura prasowego, Krzysztof Kopeć poinformował, że roczne średnie zużycie energii dla odbiorców z grupy taryfowej G przekracza 2000 kWh i wynosi 2097,53 kWh.
Wiele rodzin może przekroczyć limit 2000 kWh
Choć proponowane limity mogą zmniejszyć wysokość podwyżek, to z pewnością całkowicie ich nie wyeliminują. Powód? 2000 kWh to dla wielu polskich gospodarstw stanowczo za mało. Rodziny z coraz większą obawą sięgają po stare rachunki za prąd i przeliczają zużyte kilowatogodziny. Kto ma szansę zmieścić się w 2000 kWh? Tu nie ma reguły. To zależy od wielu czynników, nie tylko liczby osób tworzących gospodarstwo domowe, ale także rodzaju używanych sprzętów, np. kuchni indukcyjnej czy czajnika elektrycznego. Duży wpływ na liczbę zużytych kilowatogodzin ma także rodzaj zamieszkiwanego budynku. W przypadku domów jednorodzinnych nierzadko prąd pobiera także piec czy bojler.
Pani Maria (72 l.), mieszkająca sama w dużym domu w starym budownictwie zużywa w ciągu jednego okresu rozliczeniowego (dwóch miesięcy) 300-400 kWh. Podobny zakres kilowatogodzin widzimy na rachunkach mieszkającej w 70-metrowym mieszkaniu pani Małgorzaty. Jej gospodarstwo domowe liczy jednak 3 osoby. Ilość zużytej energii u pani Sylwii (39 l.) zamieszkującej razem z synem 50-metrowe mieszkanie często nie przekracza 300 kWh. Rodziny tworzące te nieduże gospodarstwa domowe nie mają pewności, że zmieszczą się w limicie taniego prądu, choć liczą, że przy wprowadzeniu rzetelnej oszczędności uda im się zmieścić w zakresie jeszcze starych cen za prąd.
Takiej nadziei nie ma rodzina pani Agnieszki z 4-osobowego gospodarstwa domowego, która mieszka w 120-metrowym domu. Jej rachunki pokazują zwykle zużycie ok. 800 kWh. Tani prąd jest poza zasięgiem także dla pani Alicji, z którą, oprócz jej rodziny, mieszkają rodzice. W 6 osób zużywają oni w ciągu dwóch miesięcy ok. 900-1000 kWh. Dzielą się na dwa gospodarstwa domowe, ale mają jeden licznik.
Okazuje się, że zaproponowany limit, mimo iż podwyższony do 3000 kWh jest też nieosiągalny w przypadku niektórych rolników. Pani Iwona, prowadząca wspólnie z mężem gospodarstwo rolne, na jednym rachunku pokazuje nam zużycie 1229 kWh.
Dodatek elektryczny nie wystarczy
A co z rodzinami ogrzewającymi mieszkania energią elektryczną? Według Andrzeja Guli, lidera Polskiego Alarmu Smogowego, to właśnie oni znajdują się w najtragiczniejszej sytuacji.
Te gospodarstwa domowe zużywają dużo więcej niż 2000 kWh/rok. Oni nie będą mieli za co ogrzać swoich mieszkań - zwraca uwagę Andrzej Guła.
PAS zaapelował więc do premiera o zwiększenie limitu objętego gwarantowaną ceną dla ogrzewających budynki i mieszkania energią elektryczną przynajmniej o dodatkowe 4000 kWh/rok. Jak już wiemy, rząd zdecydował się pomóc tej grupie odbiorców, ale inaczej – przyznając tylko dodatek elektryczny. Młode małżeństwo, Martyna i Kamil, mieszkające w domu ze starszej generacji ogrzewaniem na prąd pokazują rachunki z zeszłego sezonu grzewczego na których zużycie wynosi nawet poand 2500 kWh za dwa miesiące.
W ich przypadków roczne przekroczenie 5000 kWh jest wiecej niż pewne. Już ostatniego sezonu grzewczego za prąd płacili nawet 1600 zł. Proponowany dodatek elektryczny pokryje (choć nie wiadomo czy w całości) koszty jednego rachunku, jednak, jak przyznaje Martyna, specjalnie ich to nie cieszy, bo wiedzą, że za kolejne zapłacą jeszcze więcej niż wcześniej.
A Ty ile płacisz za prąd? Zmieścisz się w limicie?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.