reklama

Zawodniczki Niwy Niwiska

Opublikowano:
Autor:

Zawodniczki Niwy Niwiska  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCISiatkarki Niwy Niwiska mają za sobą kolejne trzy turnieje w ramach rozgrywek podkarpackiej ligi młodziczek. W drugim etapie zmagań przegrały tylko raz, z Sanoczanką, której mogą się wkrótce zrewanżować.

W pierwszy weekend marca nasz zespół powalczył w turnieju w Zaleszanach. Najpierw dość pewnie wygrał z miejscowym UKS-em. Następnie mierzył się z mocniejszymi fizycznie i bardziej doświadczonymi wychowankami Sanoczanki. – Rywalki raczej nie spodziewały się, że będą miały z moimi zawodniczkami tak ciężko – podkreśla Agnieszka Wilk-Sybicka, opiekun Niwy. – Na rozgrzewce rywalki popisywały się efektownymi "gwoździami". Moje dziewczyny jednak nie przestraszyły się Sanoczanki – podkreślała Wilk-Sybicka. 

Niwiska wygrały pierwszego seta do 17. – To był szok dla przeciwnika – zauważała trener Niwy. W drugim trwała mocna walka, ale lepsze były jednak dziewczyny z Sanoka. Wyższy przeciwnik nadal jednak był w opresji. W trzecim secie, rozgrywanym do 15, nasze dziewczyny w końcówce prowadziły kilkoma punktami, ale ostatecznie wygrała Sanoczanka. – Wygrywaliśmy bodajże 14:9 i rywalki zaliczyły udaną serię. Niestety, takie sytuacje też się zdarzają – wspominała Wilk-Sybicka. Z Sanoczanką nasz zespół walczy o pierwsze miejsce w rozgrywkach grupy B wojewódzkiej ligi.

Świetnie naszym zawodniczkom poszło w turnieju 17 marca w Rzeszowie. Tam nasz zespół, żeby pokonać miejscowy RKS Bolesław i UKS 15 Przemyśl, potrzebował tylko 4 setów (dwa razy po 2:0). W starciu z rzeszowskimi siatkarkami naszym udało się dokonać niemożliwego wyczynu. Pierwszego seta wygrały 25:0!

 – Przez cały set na zagrywce stała Kinga Micek, w sporej mierze ta wygrana to jej zasługa, ale pozostałe dziewczyny też zrobiły dużo, żeby wygrać tę partię. Pamiętam, że sędziowie nie do końca wiedzieli, jak zapisać ten wynik w systemie. Wygrać bez straty małego punktu, to jednak spora sztuka – zaznacza Wilk-Sybicka. Nasze zawodniczki stres miały tylko w końcówce drugiego starcia z przemyślankami, gdy przez własne rozprężenie rywalki dopisały do swojego konta kilka ważnych punktów. 

31 marca nasz zespół powalczył w turnieju w Dębowcu. Tam Niwa pokonała 2:0 MOSiR Jasło i w takim samym stosunku gospodynie. Miejscowy UKS postawił się naszym w drugim secie, ale w końcówce tamtej partii nasze siatkarki zachowały zimną krew. – To był dla nas dość trudny wyjazd. Daleką podróż poprzedziła zmiana czas, dziewczyny krócej spały. Dębowiec podszedł do swoim meczów z ogromną determinacją. Fajnie, że moje zawodniczki wytrzymały jednak ciśnienie – zaznaczała Wilk-Sybicka.

Przed zawodniczkami ostatni turniej w tym sezonie. 14 kwietnia Niwa powalczy w Sanoku z miejscową Sanoczanką i ostatnimi w tabeli Zaleszanami. Wynik starcia sanoczanek z niwiszczankami zdecyduje o tym, kto zakończy ligowe zmagania na pierwszym miejscu. Atutem Sanoczanki z pewnością będzie własna hala. Zadanie przed Niwą jest tym trudniejsze, że kontuzji doznała podstawowa przyjmująca Weronika Piechota. Dzień później wiele zawodniczek będzie zdawać egzaminy na koniec szkoły podstawowej. – Zobaczymy, co ugramy, dziewczyny już raz pokazały, że można zaskoczyć Sanok. Mogą zrobić to drugi raz – ocenia Wilk-Sybicka, która już jest bardzo zadowolona z postępów, jakie jej zawodniczki poczyniły w ostatnich latach. 

– W różnych formach, czy to w szkole, czy na innych zajęciach, pracuję z nimi od 4 lat. Nasze początki wyglądały marnie. Na starcie musieliśmy poświęcić mnóstwo czasu na doskonalenie wszystkich elementów technicznych, a teraz już widać tego efekty – cieszy się Wilk-Sybicka. W kolejnym sezonie (2019/20) opiekun Niwy chciałaby zgłosić te dziewczyny do rozgrywek kadetek, bo aż 7 z nich teraz skończy wiek młodziczki. 

– Wiem, że zawodniczki chcą kontynuować siatkarską przygodę. Problemem może być jednak nauka w szkołach średnich. Teraz do liceów i techników pójdą jednocześnie dwa roczniki. Możliwe, że część dziewczyn będzie kończyć lekcje bardzo późno i trudno będzie je ściągnąć na treningi – zaznacza trener siatkarek z Niwisk.

 

  



Dwie w kadrze

Postępy młodych siatkarek z Niwisk zostały dostrzeżone przez wojewódzkie władze. W zgrupowaniu wojewódzkiej kadry, jakie odbyło się w połowie marca w Cmolasie (trener Mirosław Sroka), uczestniczyły dwie zawodniczki drużyny z Niwisk: Weronika Mierzejowska i Milena Ślączka.

 

RAMKA

Wynik Niwy

Turniej w Zaleszanach (3 marca)

UKS Zaleszany – Niwa 0:2 (15:25, 20:25), Niwa – Sanoczanka Sanok 1:2 (25:17, 22:25, 14:16)

 

Turniej w Rzeszowie (17 marca)

Bolesław Rzeszów – Niwa 0:2 (0:25, 15:25), UKS 15 Przemyśl – Niwa 0:2 (15:25, 25:27)

 

Turniej w Dębowcu (31 marca)

MOSiR II Jasło – Niwa 0:2 (15:25, 6:25), UKS Dębowiec – Niwa 0:2 (7:25, 24:26)

 

Kadra: Mazur, Mierzejowska, Piechota, Mycek, Zielińska, Chodorowska, Ofiara (libero), Kmiotek (libero), Ślączka, Róg, Mikoda, Jaskot.

 

Najbliższy turniej (14 kwietnia): Sanoczanka – Niwa, Zaleszany – Niwa (n. 10, SP nr 9 w Sanoku). 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE