Chwila niepokoju i błyskawiczna reakcja
Jak przekazał w rozmowie z nami podkomisarz Adrian Kocój, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej, zgłoszenie wpłynęło o godzinie 13:40. Z informacji wynikało, że starsza kobieta z gminy Kolbuszowa źle się poczuła.Zaniepokojona córka, która mieszka ponad 100 kilometrów dalej, natychmiast powiadomiła Centrum Powiadamiania Ratunkowego, które wysłało na miejsce wszystkie służby – policję, karetkę pogotowia i straż pożarną.
Na szczęście – to tylko fałszywy alarm
Po dotarciu na miejsce ratownicy zastali starszą kobietę przytomną i przy dobrym samopoczuciu. Jak ustalono, kobieta chwilowo gorzej się poczuła, ale jej stan nie wymagał hospitalizacji. Zespół Ratownictwa Medycznego przebadał ją na miejscu – nic poważnego się nie stało.Nieoficjalnie wiadomo, że w trakcie rozmowy z córką kobieta przypadkowo się rozłączyła, co jeszcze bardziej spotęgowało niepokój i doprowadziło do wezwania służb.
Policja: lepiej zadzwonić niż żałować
Choć tym razem sytuacja nie wymagała interwencji medycznej, policjanci podkreślają, że reakcja córki była jak najbardziej właściwa.
– Różnie bywa, życie potrafi zaskoczyć. W takich przypadkach lepiej zareagować z troski, niż zlekceważyć sygnały, które mogą oznaczać zagrożenie życia
– mówi podkom. Adrian Kocój z KPP Kolbuszowa.
Jak dodaje, czasem jeden telefon może uratować życie. W sytuacji, gdy starsza osoba mieszka sama, warto zadbać o to, by sąsiedzi lub znajomi regularnie z nią rozmawiali, zaglądali do niej i mieli ją na oku. To prosta, ale skuteczna forma troski i bezpieczeństwa.
Czujność i troska – najlepsza profilaktyka
Ta sytuacja pokazuje, że nawet drobny niepokój może prowadzić do dużej akcji ratunkowej, ale w tym wypadku lepiej mówić o nadmiarze ostrożności niż o zaniedbaniu. Córka starszej kobiety – choć przestraszona – zachowała się odpowiedzialnie.
– Zawsze lepiej mieć pewność, że wszystko w porządku, niż ryzykować, że pomoc przyjedzie za późno
– przypominają funkcjonariusze z Kolbuszowej.
Komentarze (0)