W sobotę, 2 maja, kolbuszowscy policjanci zostali powiadomieni przez lekarza o śmierci 66-letniego mieszkańca gminy Majdan Królewski, który kilka godzin wcześniej trafił do szpitala. Z przekazanych przez lekarza informacji wynikało, że mężczyzna zmarł w wyniku zatrucia prawdopodobnie glikolem. Jest to związek chemiczny stosowany m.in. jako składnik odmrażaczy, farb i płynów chłodzących.
Do miejsca zamieszkania zmarłego mężczyzny pojechali policjanci. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 66-latek razem z bratem spożywali alkohol, który dostali od innego mężczyzny. Następnego dnia 63-letni mieszkaniec gminy Majdan Królewski źle się poczuł i został zabrany karetką do szpitala. Jak się okazało, on również zmarł.
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzną, który poczęstował braci alkoholem, był 88-letni mieszkaniec naszego powiatu, który wyjaśnił, że wino od bardzo dawna leżało w jego garażu.
Policjanci wykonali oględziny miejsca zamieszkania zmarłego 66-latka, zabezpieczając dowody. Przeszukali też posesję podejrzanego.
Joanna Kwiatkowska-Brandys, prokurator rejonowy, poinformowała, że we wtorek, 6 października zarzut popełnienia przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci braci Józefa G. i Jana G. przedstawiono Walentemu Z., 88-letniemu mieszkańcowi powiatu kolbuszowskiego. - Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu - wyjaśnia szefowa kolbuszowskiej prokuratury.
Butelka z płynem, którą wręczył w wyrazie wdzięczności za usługę, znajdowała się w należącym do podejrzanego budynku gospodarczym, nie była oznaczona. W budynku tym nie były też przechowywane żadne artykuły spożywcze. Za ten czyn mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.