reklama

Zabawa pięćdziesięciolatka

Opublikowano:
Autor:

Zabawa pięćdziesięciolatka - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI- Przy jubileuszu nie mogliśmy zawieść. Teraz liczy się tylko awans – zaznacza Piotr Karkut, kapitan Sokoła. Klub z Kolbuszowej Dolnej świętował 50 lat, a piłkarze i piłkarki uczcili to zwycięstwami.

Zespół Rafała Leśniowskiego jest na fali. Znów nie uniknął błędu, po którym stracił gola, ale kibice mogli być zadowoleni. Zobaczyli kawał dobrego meczu. Sokół pokonał Raniżovię 4:1, co można nazwać kolejnym małym krokiem w stronę 4 ligi. Raniżowski zespół nie zamierzał ułatwiać zadania. – W drugiej połowie Sokół nas wykończy zmianami. Ma niesamowicie mocną ławkę – przewidywał w przerwie Adrian Żabiński, kontuzjowany zawodnik gości. Miał rację, kolbuszowski zespół "zabił" rywala jakością zmienników. Szczególną różnice wypracował szybki Brian Dziedzic. – Można narzekać na styl, ale sukces rodzi się w bólach. Nieważne jak, byleby wygrywać – dodawał Karkut, który będzie musiał pauzować za kartki w najbliższym derbowym meczu z Wilgą Widełka. – Święto klubu jeszcze mocniej motywuje nas do walki o czwartą ligę. W głowach jest "awans". Nasze wyniki pokazują, że fajnie gramy. Może za dużo tracimy goli, ale możemy to jeszcze poprawić – tłumaczy Karkut. – Jesień zaczęła się dobrze, chcielibyśmy w pierwszej rundzie stracić jak najmniej punktów – zapowiada kapitan Sokoła. Znów błysnął Albert Orzech. W tym sezonie zdobył 5 goli. – Do tego proszę pamiętać o pięciu asystach – uśmiecha się Albert, któremu mocy dodaje dziewczyna Magda. – Mamy silny zespół, ale nikt nam nie odpuszcza. Ciężko było w Olchowej, przed nami kilka innych twardych meczów, ale nie mamy się czego bać – ocenia Orzech. Raniżovia w Kolbuszowej radziła sobie bez Żabińskiego i młodzieżowca Bartosza Selwy (kontuzje). Raczej nie wrócą na bój z Kamieniarzem, podobnie jak Krystian Rembisz (służbowy wyjazd). – Zostawiliśmy po sobie dobre wrażenie. Gol na 1:1 świadczy o tym, że mieliśmy czym straszyć. Szkoda tego wyniku, bo jakbyśmy zremisowali, to bylibyśmy szczęśliwi. Akurat tę porażkę mogliśmy wkalkulować – oceniał Maciej Hajkowicz. – Przed nami mecze z drużynami w naszym zasięgu. Zdobyliśmy 10 punktów i nie narzekamy. Wiemy, kto gra w Golemkach. Czeka nas trudny mecz – zapowiada Hajkowicz.

Więcej w 37 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE