W czwartek (19 sierpnia) przed godz. 17, policjanci zostali zawiadomieni, że do mieszkania na osiedlu Kmity, wtargnął pijany, agresywny mężczyzna. Skierowani na miejsce funkcjonariusze z oddziału prewencji zastali właścicielkę mieszkania oraz śpiącego na podłodze w przedpokoju mężczyznę.
Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze, kobieta usłyszała głośne pukanie. Gdy podchodziła do drzwi, które jak się okazało, nie były zamknięte, do jej mieszkania wszedł nieznany, młody mężczyzna.
- Bełkotał coś niezrozumiale i nie reagował na prośby o wyjście. Kobiecie nie udało się wypchnąć go na korytarz, dlatego zaczęła wzywać pomocy. Na krzyki zareagował pracujący w bloku mężczyzna. Gdy przybiegł pomóc kobiecie, w tym momencie intruz upadł na podłogę, po czym zasnął. Tak zastali go wezwania na interwencje policjanci
- poinformował rzecznik prasowy rzeszowskiej policji.
Po kilku próbach obudzenia mężczyzna ocknął się i wstał. Był kompletnie pijany, nie mógł poruszać się o własnych siłach, a kontakt z nim był bardzo utrudniony. Policjanci zabrali go do izby wytrzeźwień. Tam udało im się ustalić, że jest to 33-latek, który najprawdopodobniej, z powodu stanu upojenia alkoholowego, pomylił bloki.
33-latek nie był w stanie poddać się badania na alkomacie. Z uwagi na upojenie alkoholem, decyzją lekarza, funkcjonariusze przewieźli go do szpitala, gdzie pozostał na obserwacji. Przeprowadzone w szpitalu badanie wykazało w jego organizmie ponad 6 promili alkoholu. Po kilku godzinach 33-latek trafił do policyjnego aresztu.
- Szczegółowe okoliczności zdarzenia wyjaśniają teraz funkcjonariusze z komisariatu w Śródmieściu. Mężczyźnie, gdy już dojdzie do siebie, grozi odpowiedzialność za naruszenia miru domowego
- dodał oficer prasowy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.