8 sierpnia 2016 roku kolbuszowski zespół ratownictwa medycznego wyjechał do jednego ze zdarzeń drogowych. To było typowe wezwanie, które każdego dnia dociera do załogi karetki. - Zgłoszenie było bodajże takie, że poszkodowany znajduje się w policyjnym radiowozie i traci przytomność – mówi członek zespołu. - Rzeczywiście taki obraz zastaliśmy po dotarciu na miejsce zdarzenia. Poszkodowany co prawda bardziej symulował utratę przytomności, ale szefowa zespołu, czyli lekarz, zadecydowała, że do celów badań zabierzemy go do karetki – dodaje mężczyzna. Dalsze zachowanie poszkodowanego mocno zaskoczyło zespół.
Więcej w 6 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie