W piątek, 16 lutego, po godz. 15.30 do sklepu z biżuterią w Ropczycach weszła kobieta, która poprosiła o okazanie złotych łańcuszków. Okazało się, że część z oglądanych precjozów chowała do kieszeni kurtki i do torebki. Przedłużająca się wizyta i niepewne zachowanie klientki wzbudziły czujność sprzedawczyni, która wezwała ochronę sklepu. Szybko powiadomiona została również policja.
- W trakcie dokonanego przeszukania osoby i odzieży klientki ujawniono w torebce cztery złote łańcuszki, o wartości 2137 zł, zabrane przez kobietę chwilę wcześniej - mówi Ewa Romankiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Okazało się, że w torebce kobieta posiadała również złoty łańcuszek, którego metka świadczyła o pochodzeniu z innego sklepu. - Szybko ustalono, że łańcuszek ten został skradziony w tym samym dniu w sklepie jubilerskim w Kolbuszowej. Jego wartość wynosiła 939 zł. Przedmiotem kradzieży w Kolbuszowej był jednak nie tylko ten zabezpieczony łańcuszek, ale również drugi o wartości 4800 zł - dodaje przedstawicielka rzeszowskiej. prokuratury.
Sprawczyni kradzieży, którą okazała się 39 - letnia mieszkanka Chełma, przedstawiono zarzut kradzieży złotej biżuterii w Ropczycach i Kolbuszowej o łącznej wartości 7876 zł.
- Podejrzana przyznała się do obu kradzieży, swoje zachowanie tłumaczyła trudną sytuacją rodzinną i materialną. Przedstawione przez podejrzaną motywy kradzieży, w świetle dokonanych ustaleń, jawią się jako niewiarygodne. Na mieniu podejrzanej dokonano zabezpieczenia majątkowego, które pozwala na wyrównanie pozostałej wartości szkody, tj. kwoty 4800 zł - informuje Ewa Romankiewicz.
Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.