reklama

Wójt zabiera głos w sprawie protestu mieszkańców Raniżowa

Opublikowano:
Autor:

Wójt zabiera głos w sprawie protestu mieszkańców Raniżowa  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIW sprawie protestu mieszkańców głos zabiera wójt gminy. Włodarz obala niektóre argumenty przedstawione przez wnioskodawców.

Przypomnijmy, że mieszkańcy gminy Raniżów przygotowali pisemny protest przeciwko budowie parkingu i wycince drzew w centrum Raniżowa. Pod pismem podpisało się ponad 400 osób.

15 lipca protest wraz z podpisami mieszkańców został złożony w Podkarpackim Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie, w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego i w Urzędzie Gminy Raniżów.

 

Z myślą o mieszkańcach

Do pisma mieszkańców odniósł się podczas ostatnich obrad (1 sierpnia) wójt gminy Raniżów. - Jest to sprawa, na której bardzo mi zależy, jeśli chodzi o sprawy publiczne, czyli o parking i przeorganizowanie przebudowy centrum Raniżowa. Korzystając z okazji, że jest sesja rady gminy, chciałbym pewne sprawy wyjaśnić, ponieważ (wokół tej inwestycji - przyp. red.) narasta wiele wątków jakby ubocznych i niezwiązanych z tematem -  powiedział Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów.

Włodarz podkreślił, że podstawową kwestią jest powiększenie strefy parkowania dla mieszkańców. - Cały czas w tym proteście przewija się lokalizacja urzędu gminy jako czegoś, co jest parkingożerne. Sytuacja jest normalna, że jak jest urząd, to do tego urzędu przyjeżdżają mieszkańcy i oni też chcą zaparkować, i przede wszystkim myślimy o mieszkańcach, żeby oni mieli ten komfort - zaznaczył wójt. Dodał, że samochody pracowników urzędu gminy zajmują raptem 10-12 miejsc parkingowych.

Zdaniem wójta, pomysł utworzenia dodatkowych 19 miejsc parkingowych w obrębie rynku Raniżowa pozwoliłby na częściowe rozwiązanie istniejącego problemu.

 

Park zostanie parkiem

Według wójta inicjatorzy pisma, którzy złożyli protest, nie do końca zrozumieli intencje urzędników. - Koncepcję zagospodarowania tej wysepki, to jest pasa drogowego i drogi wojewódzkiej, przedłożył wykonawca tego zadania. W żadnym wypadku (ta wysepka - przyp. red.) nie jest to własność gminy ani nie jest to park - podkreślił wójt. - Park to jest naprawdę piękna rzecz  i w żadnym wypadku nie kusimy się o to, żeby go uszczuplać. Park zostanie parkiem i w ewentualnym wypadku będzie tylko uszlachetniany, ale na pewno nie likwidowany - zaznaczył Władysław Grądziel.

 

Niebezpieczne drzewa

Włodarz dodał, że wysepka, na której miałyby powstać miejsca parkingowe, ma kilka podstawowych wad. - Problem tej wysepki jest wieloraki, ponieważ drzewa, które rosną na tym pasie drogi wojewódzkiej, nie są dobrze ukorzenione. Przebiega tam kanalizacja deszczowa i gdy był remont tej kanalizacji, osobiście patrzyłem, jak to wygląda, i rzeczywiście te korzenie przy tym remoncie zostały mocno podcięte i osłabione. I teraz jak będzie, nie daj Boże, jakaś burza, drzewo bez korzeni powali się na drogę albo na samochód, albo na kogoś, kto będzie przechodził - stwierdził wójt. - Dlatego ze względów bezpieczeństwa, to w pierwszej kolejności uważam, że przed remontem tej kanalizacji te drzewa powinny być wycięte, a to, że tak się nie stało, że kanalizację wyremontowali, a drzewa zostały, świadczy o pewnym niedbalstwie zarządcy, który godzi się jakby na to, że za chwilę ten system korzeniowy tę kanalizację znowu zniszczy, a nasze pieniądze, czyli pieniądze podatnika, zostaną zmarnowane - powiedział włodarz Grądziel.

 

Niszczą drogę gminną

Wójt nawiązał do pisma mieszkańców, którzy argumentowali, że nie godzą się na wycinkę drzew z kilku powodów. - Jestem w stanie wytłumaczyć tym ponad  400  osobom, że te drzewa nie są ani izolacją akustyczną, bo wystarczy popatrzeć na korony drzew, które są na dwa metry i wyżej nawet, a tłumić można coś, co jest przy jezdni - stwierdził.

Władysław Grądziel powiedział również, że drzewa, które mają zostać poddane wycince, nie spełniają żadnych parametrów pod względem prawnym. Dlaczego? - Są również prawne aspekty typu odległość kanalizacji od drzew i odległość drzew od krawędzi jezdni. Żadnego z tych parametrów te drzewa nie spełniają, bo widzimy, że one wyrastają wprost z krawężników i niszczą naszą drogę - stwierdził i dodał: - Równie dobrze moglibyśmy wystąpić o odszkodowanie, że drzewa niszczą nam drogę gminną. Nie robimy tego, bo myślimy, że zarządca będzie kierował się rozsądkiem i wykona to, co do niego należy.

 

Czekamy na odpowiedź

 Na tym wyjaśnienia wójta odnośnie planowanej inwestycji się zakończyły. O szerszy komentarz w tej sprawie poprosiliśmy urząd gminy oraz Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie, do którego również trafił protest. Na odpowiedź czekamy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE