W poniedziałek (24 kwietnia) samorządowcy z gminy Niwiska spotkali się podczas sesji. Jednym z tematów, które poruszył radny Robert Łakomy, była modernizacja drogi relacji Trześń-Siedlanka.
Czy tak ma być?
Członek rady gminy dopytywał o możliwość złagodzenia jednego z zakrętów na wspomnianym trakcie. - Czy nie da się go sprostować tak, żeby szedł starym traktem? - dopytywał Robert Łakomy. Samorządowiec dopytywał również o zgodność prac z projektem.
Odpowiedzi udzieliła Elżbieta Wróbel, wójt gminy Niwiska. Włodarz wyjaśniła, że inwestycja prowadzona jest w gminnym pasie drogowym i nie ma możliwość, żeby trakt "wszedł" na teren prywatnej posesji.
- Na pewno ten zakręt zostanie trochę złagodzony. Sam zakręt będzie miał prawie sześć metrów łuku, ale nie ma innej możliwości niż prace w swoim pasie drogowym, bo trzeba by było wcześniej uregulować własność - poinformowała Elżbieta Wróbel.
Wójt podkreśliła, że prace wykonywane są zgodnie z projektem i przepisami. - Jeżeli coś zaoszczędzimy, to przeznaczymy na inwestycję, żeby ona była prawidłowo wykonana - dodała włodarz. Szefowa gminy na przykład podała ul. ks. Jerzego Popiełuszki w Kosowach, gdzie oszczędności zostały przeznaczone na jej poprawę. Żeby wykonać przyszłościowo ten trakt, musiała zostać uregulowana woda, która napływała z pobliskich terenów.
Kto za to odpowie?
Do tematu włączył się radny Łukasz Stęga, - Jeżeli inwestycja nie jest wykonywana zgodnie z projektem to, kto będzie ponosił odpowiedzialność, jeżeli chodzi o gwarancję? Czy te oszczędności wyznaczył wykonawca, czy inwestor? - dopytywał.
Radny Łukasz Stęga nadmienił, że asfalt na poszerzeniu tej drogi już pęka. - Czyli te wszystkie oszczędności, które zostały na podbudowie drogi dokonane, już dają efekty. Jeżeli to będzie się łamało i ktoś przez to wjedzie samochodem do rowu to, kto będzie odpowiadał? Wykonawca czy inwestor, który zmienił założenia, które są w projekcie? - padały kolejne pytania ze strony samorządowca.
Różnica w oznaczeniu
Łukasz Stęga dopytywał także o oznaczenie na skrzyżowaniu w Grobli. - Tam krzyżują się dwie drogi, ale jak tak człowiek popatrzy na tonaże, które są wyznaczone, to się wydaje, że dojeżdża do rozwidlenia z trzema drogami - powiedział.
Kontynuując wypowiedź, przedstawiciel mieszkańców dodał, że jedna z dróg prowadząca do Folus ma oznaczenie 10 ton, w stronę Siedlanki jest na 5 ton, a w stronę Trześni jest na 8 ton. - Rozumiem, że jak ktoś będzie jechał od strony Niwisk, to będzie miał problem, bo będzie musiał się tam na skrzyżowaniu rozładować. Dość ciekawa sytuacja, że w ciągu drogi nie można zachować jednakowego tonażu - dodał Łukasz Stęga.
Elżbieta Wróbel, wójt gminy Niwiska, odpowiedziała, że przy modernizacji nie było sensu zdzierać grubego tłucznia ze spodu pobocza, bo był on ubity i uleżały.
- Żeby zrobić dalszy ciąg drogi w stronę oczyszczalni, bo tam był problem, oszczędnościami udało się to zrobić - wtrąciła szefowa gminy.
Wójt dodała, że inwestycja jest w trakcie realizacji. Kiedy będzie skończona, organizacja ruchu zostanie dostosowana. W temacie gwarancji Elżbieta Wróbel wyjaśniła, że jest ona udzielona na 6 lat, a uzgodnienia są wspólne - wykonawcy z inwestorem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.