Wilki to nie jedyny problem

Opublikowano:
Autor:

Wilki to nie jedyny problem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Okazuje się, że coraz częściej na nasze tereny przychodzą wilki. W zeszłym roku zagryzły one kilka owiec w Ostrowach Tuszowskich. Mieszkańcy zgłaszają także dużą liczebność bobrów.

Dowiadujemy się o tym ze sprawozdania za 2019 rok, które przygotowała Komisja Rozwoju Gospodarczego z gminy Cmolas. Na pierwszym posiedzeniu komisji w 2019 roku poruszono istniejący problem ze zwierzętami chronionymi, czyli bobrami, które ścinają drzewa oraz budują na ciekach wodnych tamy. Budowle te powodują zalewanie pól i łąk.

 

Zagryzły owce

 

Drugi problem, który został poruszony na komisji, dotyczy wilków. - Podano przykład zagryzienia w jedną noc 30 owiec w Ostrowach Tuszowskich - czytamy w sprawozdaniu.

Co o sprawie zagryzień zwierząt gospodarskich przez wilki wie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie?  - Jeśli chodzi o powiat kolbuszowski, w 2019 roku było tylko jedno zgłoszenie dotyczące wilków, które zagryzły zwierzęta gospodarskie - mówi Łukasz Lis, rzecznik prasowy RDOŚ-u. - Ale dotyczyło trzech sztuk owiec. Szkoda została oszacowana na kwotę 1200 zł. Nasi pracownicy stwierdzili, że to wilki. Gdyby była wątpliwość, zostałyby pobrane próbki do analiz.

W 2019 r. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie odnotowała ponad 170 zgłoszeń dotyczących zagryzionych zwierząt gospodarskich przez wilki na terenie województwa podkarpackiego. Wszystkie szkody oszacowano na ponad 260 tys. złotych.

 

Co z bobrami?

 

Jeszcze w ubiegłym roku Jan Kardyś, kierownik Referatu Gospodarki Gruntami i Rolnictwa w gminie Cmolas, zaznaczył, że zezwolenie na odstrzał bobrów wydaje Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. - Komisja widzi pilną potrzebę zinwentaryzowania bobrów przez sołtysów, którzy będą zbierać podatki. Mogą wtedy podpytać rolników, gdzie są tamy bobrów, a później wystąpić z wnioskiem o ich odstrzał - czytamy w sprawozdaniu.

 - W przypadku bobrów w 2019 r. mieliśmy trzy zgłoszenia oszacowane na kwotę ponad 4 tys. zł - informuje Łukasz Lis, przedstawiciel RDOŚ w Rzeszowie. - Skala szkód nie jest duża - zaznacza rzecznik prasowy.

Ryszard Ziętek, łowczy z Koła Łowieckiego Darz Bór, podkreślił, że w zeszłym roku  najwięcej szkód w uprawach wyrządzały dziki, których jest teraz bardzo mało na naszym terenie. Populacja została skutecznie zredukowana.

Stada wilków liczą do 20 osobników, zwykle jednak są znacznie mniej liczne, będąc grupą rodzinną składającą się z pary rodzicielskiej, młodych i ewentualnie części wilków z poprzedniego miotu.

Żywią się głównie średniej i dużej wielkości ssakami kopytnymi (jelenie, dziki, sarny), nie gardząc mniejszymi zwierzętami czy padliną, a jeśli stado jest duże, wspólnie polują także na większe ssaki lub ich stada.
Przy braku pożywienia, lub w okresie wychowywania młodych, zdarza im się atakować zwierzęta hodowlane.
Wilk jest w stanie w dobę pokonać dystans kilkudziesięciu kilometrów, stąd też instnieje możliwość sporadycznego pojawiania się ich w powiecie kolbuszowskim. W poszukiwaniu partnerki samiec potrafi w ciągu dwóch tygodni przebyć ponad 600 km.
Na terenie gminy Cmolas działa pięć kół łowieckich:
- Koło Łowieckie Borek Kolbuszowa,
- Koło Łowieckie Darz Bór w Świerczowie,
- Koło Łowieckie Knieja w Majdanie Królewskim,
- Koło Łowieckie Knieja w Mielcu,
- Koło Łowieckie Sokół w Turzy

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE