W niedzielę, 6 października, w Dzikowcu odbyła się msza święta oraz uroczystość poświęcona ks. Stanisławowi Hopkowi. Mszę celebrowali ks. dziekan Bogdan Piekut, ks. Jan Pępek z Kolbuszowej, ks. Józef Konefał i proboszcz Dzikowca ks. Piotr Kowal. Mszę świętą celebrował również ks. Maciej Jaszczołt z Katedry Warszawskiej, który specjalnie przybył na tę uroczystość i wygłosił okolicznościowe kazanie.
Wydarzenie to uświetnili przedstawiciele Straży Grobowej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej z Dzikowca i Nowego Dzikowca, wystawiając sztandary. Oprawa muzyczna została przygotowana przez scholę prowadzoną przez Barbarę Rząsę.
Po mszy świętej odbyła się dalsza część uroczystości.
- Zaprezentowaliśmy krótki film o księdzu Stanisławie Hopku, po obejrzeniu którego rozległy się na stojąco gromkie oklaski. Później nastąpił pokaz slajdów akwareli księdza
- relacjonuje rodzina.
Życie księdza Hopka
Ksiądz Stanisław Hopek urodził się 14 kwietnia 1871 r. w Dzikowcu. Został zamordowany 31 lipca 1944 r. w Wygodzie, Kresy Wschodnie (dzisiejsze tereny Ukrainy). Był nie tylko kapłanem, ale i wielkim społecznikiem, krzewicielem kultury polskiej, duszpasterzem ludzi ubogich i wykluczonych, patriotą i filantropem. Dał się poznać także jako dramatopisarz oraz artysta malarz.Przyszły ksiądz był jednym z pięciorga dzieci Józefa Hopka i Bronisławy z d. Osiniak (rodzice spoczywają na dzikowieckim cmentarzu). Po ukończeniu Seminarium Duchownego we Lwowie, 19 lipca 1896 r. przyjął święcenia kapłańskie. Posługa kapłańska związana była z Kresami Wschodnim, w tamtych czasach były to tereny Rzeczypospolitej (obecnie Ukraina). Niósł posługę między innymi w parafiach: Biłka Szlachecka, Horedenka, Świrz, Stanisławów (Kolegiata Stanisławowska), Lwów, Wełdirz, Wygoda.
Od samego początku angażował się w edukację i tworzenie kultury w środowiskach wiejskich. Był twórcą w 1903 r. Teatru i Chóru Ludowego w Świrzu. Profesor Andrzej Żaki, mieszkaniec Świrza, wielki archeolog i najwybitniejszy badacz Wawelu, opisał działalność księdza Stanisława w swoich zapiskach z notatnika:
- Oto na początku XX wieku działał w Świrzu wikary, ks. Stanisław Hopek, organizator Teatru i Chóru Ludowego. Z zapałem młodego społecznika pracował on wśród włościan, wystawiając na deskach teatru amatorskiego (w ratuszu) kilka sztuk ludowych, (...). Ponadto gromadził młodzież na zebrania i śpiewy
- czytamy.
Spotkanie ze Św. Albertem
W stanisławowskim okresie posługi ksiądz Stanisław Hopek wykładał w wielu szkołach, w tym w Szkole Królowej Zofii. Był również duszpasterzem podopiecznych ze schroniska Świętego Brata Alberta. W Stanisławowie w 1909 r. po raz pierwszy spotkał się ze Świętym Bratem Albertem. Obu mężów połączyła nie tylko posługa wobec ubogich i wykluczonych, ale i zamiłowanie do malarstwa. Ksiądz Stanisław Hopek prowadził także działalność filantropijną, wspierając finansowo ochronki dla sierot. Wysyłał między innymi datki do Miejsca Piastowego, do wspaniałego wychowawcy ubogich dzieci i młodzieży Bronisława Markiewicza, obecnie uznanego za błogosławionego przez Kościół.
Dzieła ks. Hopka
Do Lwowa ksiądz Stanisław Hopek przybył w 1922 roku. Jego posługa koncentrowała się głównie na nauczaniu, między innymi w Szkole im. Marii Konopnickiej.Etap lwowski w życiu księdza to przede wszystkim okres twórczy. W tym czasie ksiądz Hopek napisał między innymi takie utwory sceniczne jak:
- "Nazarejczyk. Melodramat w sześciu odsłonach na czas wielkopostny" (wyd. we Lwowie w 1928 r);
- "Młynareczka z Lourdes. Utwór sceniczny w trzech odsłonach", (wyd. we Lwowie w 1937 r.);
- " Święta Teresa od Dzieciątka Jezus. Melodramat w czterech odsłonach" (wyd. we Lwowie w 1937r.),
- "Nazarejczyk" – niewątpliwie najwybitniejsze dzieło ks. Stanisława Hopka – w świadomości wielu pokoleń zaczęło funkcjonować jako salezjańskie misterium pasyjne.
- Niezmiennie przyciąga wielu widzów, dostarczając przeżyć religijnych, emocjonalnych oraz estetycznych
– pisał Jarosław Woźniak, znawca amatorskich teatrów religijnych.
W Tarnopolu w 1907 r. zorganizowano wystawę dzieł artystów miejscowych, gdzie ksiądz Stanisław Hopek zaprezentował ok. 20 swoich obrazów. Malował przede wszystkim techniką akwarelową, ale i też olejną. Jeden z obrazów olejnych księdza zdobył na tej wystawie złoty medal. Ksiądz Stanisław Hopek został również wpisany do "Słownika artystów polskich i obcych w Polsce działających" wydanego w 2003 r.
Proboszcz Hopek
Po wybuchu II wojny światowej biskup lwowski Eugeniusz Baziak poprosił emerytowanego już wówczas księdza Stanisława o objęcie funkcji proboszcza w Wełdirzu k.Doliny.Został on jedynym kapłanem w Kościele pw. Świętego Krzyża. Były to niezmiernie trudne czasy, nastała sowiecka okupacja.
- Ostoją dla nas Polaków stał się nasz kościółek pod wezwaniem Świętego Krzyża, a w nim nasz nowy proboszcz ks. Stanisław Hopek. Była to świetlana postać i gorący patriota. On starał się w nas budzić nadzieję na przetrwanie i utrwalać miłość do ojczyzny. Często gromadził młodzież na chórze kościelnym, by prócz pieśni religijnych mówić nam o patriotyzmie i potrzebie wytrwania
- wspominała Bronisława Kokowska.
Jak przekazała rodzina księdza, z informacji pozyskanych od Józefa Wyspiańskiego, badacza tamtych czasów i terenów, wydawcy biuletynu "Spotkania Świrzan", wiadomo, że ksiądz Stanisław Hopek współpracował z Armią Krajową, był zaangażowany w działalność konspiracyjną, między innymi przechowywał u siebie radiostację.
Zginął od kuli
W czerwcu 1941 r. na Kresy Wschodnie wkroczyły wojska niemieckie, a władzę przejęły oddziały Ukraińców jako sojuszników. W kwietniu 1943 roku na skutek napadu UPA wymordowano większość polskich rodzin, a kościół w Wełdirzu spalono. Po tej tragedii prawie wszyscy Polacy, którzy uszli z życiem, postanowili uciekać, jednak niektóre rodziny wraz z proboszczem Stanisławem Hopkiem schroniły się w osadzie fabrycznej Wygoda, kilka kilometrów od Wełdirza.W lipcu 1944 r. front niemiecko-sowiecki zbliżył się w okolice Doliny, Wełdirza i Wygody. Wielu Polaków uciekło na tereny ówczesnego województwa rzeszowskiego i krakowskiego, inni niestety zginęli.
- Szwagier księdza Stanisława Hopka Dionizy Sokulski, prosił, aby ten opuścił te niebezpieczne tereny i przyjechał do Krakowa. Jednak ksiądz Stanisław pozostał ze swoimi parafianami do końca - wspominają członkowie rodziny, Anna i Janusz Michna.
W liście, tuż przed śmiercią, tak napisał:
(...) byłeś mój Kochany żandarmem w swoim czasie i pełniłeś obowiązek sumiennie, pozwól mi tedy, bym i ja posterunek, jaki Bóg i władza naznaczyli wypełnił, co do litery, tem bardziej, że niezadługo przyjdzie mi wyrachować się i z dzierżawy życia i obowiązku kapłańskiego".
Ksiądz Stanisław Hopek został zabity 31 lipca 1944 r. na plebanii w Wygodzie. Bronisława Kokowska wraz z innymi parafianami, których ksiądz Stanisław ukrywał w piwnicy pod plebanią, rano go pochowali. W swoich wspomnieniach tak to opisała: "Zginął od kuli. Po prostu nie chciał schodzić do schronu. Ten wielki kapłan, patriota został pochowany w Wygodzie".
W piątek, 4 października, zostały zorganizowane także lekcje lekcje poświęcone osobie księdza Stanisława Hopka. Na krótką prelekcję i pokaz filmu, które odbyły się w Dzikowcu, przyjechały dwie grupy uczniów z Dzikowca, Lipnicy i Kopci - dawnej parafii Dzikowiec.
- Wspomnienie osoby księdza Stanisława Hopka z Dzikowca, wspaniałego kapłana i krzewiciela kultury wśród młodzieży, stało się zaczątkiem dalszych inicjatyw wypływających ze środowiska nauczycielskiego, mających na celu promowanie różnych form działalności kulturalnej wśród dzieci i młodzieży dzikowieckiej. Będziemy wspierać mocno te inicjatywy, aby Dzikowiec stawał się mocnym ośrodkiem kulturalnym
- podkreślali Anna i Janusz Michna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.