Wychowanka Bogdana Karkuta była pod ogromnym wrażeniem stopnia trudności tej trasy. Była jedną z najmłodszych uczestniczek tego biegu, ale nie przestraszyła się tej rywalizacji.
– Poziom można nazwać mistrzowskim – opisywał trener Tiki- Taki. Zawody wygrała aktualna mistrzyni świata Lucy Wambui z Kenii. Dla jeszcze 16-letniej biegaczki było to świetne doświadczenie. – Rywalizacja z najlepszymi na świecie dorosłymi zawodniczkami ma zaprocentować za kilka lat – podkreśla Karkut.
Na trasie Monika nie uniknęła przygód. Wpadła w szczelinę w skale, przez co doznała kontuzji stawu skokowego. Pomogli jej licznie obserwujący ten bieg kibice. – Potrzebowała wsparcia przy ściąganiu buta i skarpety – podkreślał Karkut. Żeby uśmierzyć ból, nasza biegacza włożyła stopę do zimnego strumyka. Straciła przez to sporo czasu, ale jednak wróciła na trasę.
Doświadczenie, jakie Monika Węgrzyn zdobyła w Lombardii, ma zaprocentować w przyszłości. Kolejny cel naszej zawodniczki to mistrzostwa Europy juniorów w Portugalii (lipiec 2020). Teraz jednak musi szybko wyzdrowieć.