Paweł był jedynym reprezentantem Kolbuszowej w ogólnopolskim finale zawodów "Lekkoatletyka dla każdego", które odbyły się w Toruniu. Startował indywidualnie (wyścig na 60 metrów) i w sztafecie (8x200 metrów). Koźmic, żeby móc powalczyć w finale tej prestiżowej imprezy, najpierw musiał przebrnąć wojewódzkie kwalifikacje.
Kilka tygodni temu w Mielcu był najlepszy na dystansie 60 metrów (dystans płaski) i 60 metrów przez płotki. Do Torunia pojechał z wojewódzką kadrą prowadzoną przez Michała Tittingera. Podopieczny Jacka Żądło nie był kandydatem do medalu. Tittinger zdecydował, że pośle Pawła do rywalizacji na płaskim dystansie. – W biegu przez płotki również bardzo dobrze rokuje na przyszłość, ale widocznie uznano, że na płaskim dystansie może zrobić lepszy wynik – mówił Jacek Żądło. Paweł pobiegł bardzo odważnie. Czas 9.01 dał mu brązowy medal. – Jego życiowy rekord to 8,89. Ten czas uzyskał podczas wojewódzkich eliminacji w Mielcu – zaznaczał Żądło.
Paweł (syn znanego w okolicy piłkarskiego sędziego Władysława) pobiegł również na czwartej zmianie podkarpackiej sztafety (8x200 metrów), która wywalczyła pierwsze miejsce. - Na pewno dwa medale Pawła to miła niespodzianka, choć w tej kategorii wiekowej nie naciskamy na wyniki. Tu liczy się zabawa i chęć do uprawiania sportu. Już sam fakt, że młodzież rywalizowała na jednym z najpiękniejszych lekkoatletycznych obiektów w Europie, daje jej dużą motywację do treningów – oceniał Bogdan Karkut, prezes Tiki-Taki.
Koźmic pierwszy raz pojawił się na zajęciach kolbuszowskiego klubu dwa lata temu. – Tak solidnie trenuje u nas dopiero od półtora roku. Mogę o nim mówić w samym superlatywach. Jest pracowity, dokładny. Sumiennie i z odpowiednim zaangażowaniem wykonuje każde treningowe ćwiczenie – zaznacza Żądło.
Więcej w 48 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie