reklama

W ogromnych koszach lub zawinięte w lnianą płachtę. Tak dawniej święcono pokarmy

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Canva

W ogromnych koszach lub zawinięte w lnianą płachtę. Tak dawniej święcono pokarmy - Zdjęcie główne

Święcenie pokarmów w Wielką Sobotą wyglądało niegdyś zupełnie inaczej. O tym opowiedziała nam etnograf Jolanta Dragan | foto Canva

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Obecnie święcenie pokarmów jest bardzo symboliczne. Małe koszyczki z niewielką ilością święconki. Dawniej wyglądało to zupełnie inaczej. Niegdyś święcono bardzo dużą ilość pokarmów, a do tego wykorzystywano ogromne kosze lub lniane płachty. W dodatku święcenie nie zawsze miało miejsce w kościele. O dawnych zwyczajach związanych z Wielką Sobotą opowiedziała nam etnograf Jolanta Dragan.
reklama

Wielką Sobotę znamy głównie ze święcenia pokarmów, a także poświęcenia ognia i wody w kościele. Niegdyś wierzenia związane z tymi święceniami były bardzo silne i mocno zakorzenione w świadomości ludzi.

Ogień i woda

Tradycyjnie w Wielką Sobotę następuje poświęcenie ognia i wody w kościele. Ważne jest to nie tylko w nawiązaniu do kanonu wiary, ale i wierzeniami. Święconą wodę zabierano ze sobą, by m.in. poświęcić nią izbę, chałupę, pola czy też podczas pierwszego wypasu bydła na pastwisko. Woda jest bowiem jednym z najistotniejszych symboli, jeśli chodzi o Wielkanoc. 

Natomiast ogień to drugi istotny symbol Świąt Wielkanocnych. Mają one związek z początkiem wiosny, czyli budzeniem się ziemi do życia. Ogień jest uosobieniem słońca, a także pozwala pozbyć się wszystkiego co złe, dokonać oczyszczenia. Uosobieniem ognia w domu jest natomiast piec. Przyniesiony ze święcenia ogień, na przykład w formie nadpalonych węgielków, wkładano do domowego pieca, który uświęcał domowe ognisko.

Ogromne kosze z pokarmami

Obecnie na święcenie pokarmów chodzimy do kościoła z małymi koszyczkami. Nie zawsze tak było. Niekoniecznie odbywało się ono w świątyni. Bywało tak, że ksiądz był przywożony na przykład pod umówioną kapliczkę lub do gospodarstwa i tam wszyscy sąsiedzi czy mieszkańcy danej wsi przychodzili z ogromnymi koszami albo z pokarmami zawiniętymi w lnianą płachtę. Kiedyś święciło się tyle pokarmów, żeby cała rodzina przynajmniej przez Wielką Niedzielę, a nawet i poniedziałek wielkanocny, miała co jeść. Teraz święcenie jest bardzo symboliczne.

Dawniej do koszyka wkładano zazwyczaj pięciokilowy bochen chleba, duże pęto kiełbasy, sól, ocet, kawałek innej wędliny (np. boczku). Absolutnie niezbędnym produktem był korzeń chrzanu. W naszych okolicach święcono również biały ser suszony, osełkę masła.

Jednym z dwóch najważniejszych elementów w koszyku wielkanocnym był baranek. Nie cukrowy, jak to bywa obecnie, a duży baranek wypiekany w specjalnej formie, który po święceniu zjadano. Drugim elementem były jajka. Gotowano je w ogromnej ilości ze względu na to, że jedzono je przez całe święta. Do koszyka wkładano zarówno jajka w skorupkach, jak i bez nich. 

Na wierzch oczywiście układano wcześniej wykonane pisanki. Panował zwyczaj, że najpiękniejszą pisankę każda dziewczyna wręczała chłopcu, który jej się podobał. W ten prosty sposób można było dać znać o swoim zainteresowaniu tej konkretnej osobie. 

O rezurekcyjnych wyścigach oraz tradycyjnym śniadaniu wielkanocnym opowiemy już jutro.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama