Mężczyzna znalazł portfel w centrum miasta. W środku nie było dokumentów. Jedynie kilka banknotów i lista zakupów do apteki. - Sam już nie wiem, co z nim zrobić. Byłem na policji. Później w urzędzie miejskim i tak chodzę z tym portfelem. Jakby człowiek nie był taki uczciwy, to pieniądze by wyciągnął i portfel wyrzucił. Ale ja tak nie potrafię - dodał nasz Czytelnik.
Pomogli internauci
Portfel został w naszej redakcji. O pomoc w odnalezieniu jego właściciela zaapelowaliśmy do internautów. W ciągu niespełna 24 godzin, wpis o zgubie, zamieszczony na naszych profilu na Facebooku, dotarł do ponad 20 tys. osób. Ta liczba wciąż rosła.
Następnego dnia po portfel zgłosiła się mieszkanka Kosów. Jak wyjaśniła, należy on do jej ponad 80-letniej matki. Na potwierdzenie przyniosła ze sobą listę z wypisanymi specyfikami, które staruszka zamierzała kupić w aptece.
Zarówno charakter pisma, jak i poszczególne pozycje do zakupu zgadzały się z listą, która znajdowała się w znalezionym portfelu. - Syn powiedział mi, że w internecie zamieszczona została informacja o tym, że ktoś portfel znalazł. Jestem bardzo wdzięczna osobie, która przyniosła go do redakcji Korso - powiedziała mieszkanka gminy Niwiska.
Z bronią na policję
Prawo reguluje, co zrobić ze znalezionym na ulicy przedmiotem. Jeśli np. na chodniku znajdziemy broń, amunicję, dowód osobisty czy paszport, to mamy obowiązek niezwłocznie oddać je policji. W przypadku broni czy materiałów wybuchowych funkcjonariuszy wzywamy na miejsce.
Jak mówi Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik prasowy kolbuszowskiej policji, na komendę często trafiają przedmioty znalezione przez mieszkańców naszego powiatu. - Najczęściej są to portfele, klucze, dokumenty, telefony komórkowe, tablice rejestracyjne pojazdów itp. - wylicza nasza rozmówczyni. - Dokumenty są przekazywane właścicielom lub przekazywane do organów, które je wydały. Osoby przynoszące inne przedmioty są zazwyczaj informowane o konieczności przekazania "zguby" do Biura Rzeczy Znalezionych.
W przypadku telefonów komórkowych policjanci starają się ustalić, czy nie pochodzą np. z kradzieży. Jeżeli nie są odnotowane jako przedmioty utracone w wyniku przestępstwa podobnie jak inne przedmioty, są przekazywane do Biura Rzeczy Znalezionych, które funkcjonuje przy Starostwie Powiatowym w Kolbuszowej - wyjaśnia oficer prasowy.
Lista w starostwie
Na liście rzeczy znalezionych, które ktoś przyniósł do starostwa, mamy obecnie dziesięć pozycji. Dziewięć z nich dostarczono do starostwa w 2017 roku. Jedną rok wcześniej. Są to m.in. dwa rowery, srebrna bransoletka, klucze, portfel, telefon komórkowy, pieniądze czy damska torebka z zawartością. - Część rzeczy, które do nas trafiły, udało się przekazać ich właścicielom. Reszta wciąż czeka - mówi Stanisław Stec, sekretarz powiatu.
Najdroższą rzeczą, którą ktoś przyniósł do biura, był telefon komórkowy o wartości 1500 zł. - Udało nam się dotrzeć do właściciela komórki. Znalazcy przysługiwało, zgodnie z prawem, znaleźne w wysokości jednej dziesiątej, jednak zrezygnował z tych pieniędzy - dodaje sekretarz i zaznacza, że warunkiem otrzymania znaleźnego jest to, że chęć jego otrzymania trzeba zgłosić wcześniej - najpóźniej w chwili wydania rzeczy osobie uprawnionej do jej odbioru.
Gdzie zanieść?
Znalezione rzeczy, w tym m. in. pieniądze, papiery wartościowe, kosztowności lub inne przedmioty, oddaje się niezwłocznie do Biura Rzeczy Znalezionych w Kolbuszowej, ul. 11 Listopada 10, pok. 222.
Po terminie
Po upływie jednego roku od wezwania do odbioru lub dwóch lat od znalezienia (jeżeli wezwanie było niemożliwe) rzecz staje się własnością znalazcy pod warunkiem, że wcześniej starał się odnaleźć jej właściciela - "zgubę" przekazał do starostwa, na policję czy zarządcy budynku, w którym ją znalazł.
Wyjątek stanowią jednak rzeczy będące zabytkiem lub materiałem archiwalnym - po upływie terminu do ich odebrania przez osobę uprawnioną stają się własnością Skarbu Państwa.
Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik prasowy KPP Kolbuszowa
- Należy pamiętać, że zgubiona przez właściciela rzecz nie może być przez inne osoby zawłaszczona. Policjanci przypominają, że osoba, która znajdzie cudzą rzecz, ma obowiązek odnaleźć jej właściciela. Za niezawiadomienie organu o znalezieniu cudzej rzeczy grozi sprawcy grzywna do 500 zł lub kara nagany.