Jest to część programu Edukacja Inspiracja, który wspiera uczestników w realizacji działań grantem finansowym w wysokości 3500 złotych. Grupę projektową tworzy 28 uczniów klas 5-7 Szkoły Podstawowej w Raniżowie oraz Szkoły Podstawowej im. Biskupa Jana Ozgi w Woli Raniżowskiej. Ich działania koordynują nauczycielki pracujące w tych szkołach – Urszula Chmielowska oraz Irena Stępień. Młodzi przyrodnicy badają w tym roku "co w trawie piszczy". - Na tapetę wzięliśmy bocianie żerowiska, czyli łąki, które są wykorzystywane przez bociany jako źródło pożywienia od wczesnej wiosny, aż do odlotu - mówi nam Urszula Chmielowska, nauczycielka biologii. - Szacuje się, że aż 70 proc. regularnych żerowisk bociana to właśnie łąki, głównie wilgotne i podmokłe. Jeśli chcemy, aby bociany białe nadal stanowiły nieodłączny element naszego krajobrazu, niezbędne jest zachowanie i właściwe użytkowanie tych łąk przez rolników - podkreśla.
Przesunięty słup
Jednym z pierwszych działań projektowych była wizyta w miejscowym Ośrodku Doradztwa Rolniczego i opracowanie ulotki ze wskazówkami dla rolników. - Epidemia uniemożliwia nam obecnie przeprowadzenie badań terenowych, dlatego głównym filarem projektu stała obserwacja online bocianiej rodziny na gnieździe, które znajduje się na szkolnym podwórku w Staniszewskiem - informuje nas koordynatorka projektu.
To wyjątkowe gniazdo, postawione około 15 lat temu specjalnie dla bocianiej pary z inicjatywy Zbigniewa Chmielowskiego, woźnego, przy wsparciu dyrektor Anny Żak i pomocy Leszka Sondeja, mieszkającego w okolicy szkoły. - Początki były trudne. Trzy pierwsze lata gniazdo pozostawało puste. Podejrzewano, że z powodu niefortunnej lokalizacji. Okazało się, że po przesunięciu słupa o jakieś 30 metrów na gnieździe szybko zawitały bociany - relacjonuje nauczycielka ze szkoły w Raniżowie. - Para zadomowiła się na dobre i tak obserwuje z góry życie szkoły już 12 lat. One przyglądają się nam, a my im. Odkąd zbudowały swoje gniazdo (dziś pokaźnych rozmiarów), co roku wyprowadzają młode - opowiada nam nasza rozmówczyni.
Pisklęta w maju
Jak zaznacza pani Urszula, zdarzało się, że trudny rok czasem skłonił bociany do wyrzucenia jaja lub nawet jednego z młodych. Najlepsze lata to rok 2019 i 2018. Wtedy to na gnieździe rozpychały się cztery młode, a utrudzeni rodzice ledwo nadążali z karmieniem. - Tej wiosny bociany powróciły do nas dosyć wcześnie, bo 18 marca. Bocianowa dwa dni później, a (1 kwietnia) zniosła pierwsze jajo - mówi Urszula Chmielowska.
Obecnie bociany wysiadują trzy jaja. - Zmieniają się przy tym na gnieździe, co jakiś czas wstają, poprawiają posłanie i dziobami obracają jaja, by zapewnić im odpowiednią temperaturę. Wyklucia spodziewamy się tuż po weekendzie majowym - przewiduje nauczycielka. - Monitoring gniazda sprawia nam wiele radości, często zaczynamy dzień i kończymy go na zerkaniu, co tam słychać, a właściwie widać na gnieździe. Cieszymy się, że nasz projekt nie ogranicza się do wąskiego grona uczestników i mieszkańcy okolicy, także tacy, którzy wiele lat temu wyemigrowali za granicę, podglądają razem z nami, przesyłając nam wyrazy sympatii i wdzięczności. Wspiera nas też Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, który przed sezonem lęgowym przekazał słup pod gniazdo, gdy okazało się, że potrzebuje ono wzmocnienia. Mieszkańcy skrzyknęli się i korzystając z uprzejmości pana Józefa Stopyry, który użyczył odpowiedniego sprzętu, wzmocnili gniazdo jeszcze przed powrotem bocianów - opiawiada przedstawicielka szkoły.
36 gniazd
Ważnym punktem dla uczniów na liście projektowych zadań są zwykle wiosenne zajęcia terenowe. - Na rowerach przyjeżdżamy całą gminę wzdłuż i wszerz, ok. 60 km. - Wszystko po to, by zebrać informacje o liczbie, stanie i zajęciu gniazd. Populacja bocianów nam się rozwija. W ubiegłym roku zlokalizowaliśmy na terenie gminy 36 bocianich gniazd (rok wcześniej było ich 28). Obserwujemy, jak powstają nowe gniazda, czasami "jak grzyby po deszczu" (zwłaszcza w Woli Raniżowskiej) - wylicza pani Urszula.
Bociany są darzone wyjątkową sympatią i mieszkańcy zawsze chętnie opowiadają uczniom o swoich boćkach. Są dumni ze swoich skrzydlatych towarzyszy. - Bo przecież jak to mówią, "szczęśliwy dom, gdzie boćki są..."- podkreśla nauczycielka biologii.
- Na zakończenie chcemy podziękować też Radzie Rodziców, Gminnej Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, a także panu Michałowi Burkowi, który czuwa nad naszym monitoringiem oraz wszystkim sympatykom bocianów za wsparcie w realizacji projektu i ciepłe słowa. Szczególną pomoc, nie tylko finansową, ale i merytoryczną, otrzymujemy od Edukacyjnej Fundacji im. prof. Romana Czerneckiego EFC oraz Fundacji "Szkoła z Klasą". Uczestnicy programu Edukacja Inspiracja to jedna wielka rodzina. Na zakończenie projektowych działań spotykamy się w Warszawie, żeby zaprezentować efekty swojej pracy. Także dzięki dofinansowaniu fundacji mogliśmy zakupić niezbędne pomoce oraz pokryć część kosztów wyjazdów integracyjnych, były to wyjazdy kilkudniowe w Pieniny oraz na Hel - nadmienia koordynatorka.
ZBIERAJMY SZNURKI – CHROŃMY BOCIANY!
Od wielu lat znaczna liczba bocianich piskląt traci życie przez sznurki do snopowiązałek. Niewinnie wyglądające leżą na polu, skąd wraz z wyściółką zbierane są przez bocianich rodziców i zanoszone do gniazda. Wkomponowane w jego strukturę początkowo nie stanowią zagrożenia dla ptaków, jednak sytuacja zmienia się po wykluciu piskląt. Młode wiercą się i rozpychają w gnieździe, doprowadzając do owinięcia niepozornie wyglądających sznurków wokół swoich nóg, a to bardzo często jest przyczyną ich śmierci.
- SZUKAMY BOCIANÓW -
Widziałeś w tym roku bociana, lub w Twoim bliskim sąsiedztwie mają one swoje gniazdo?
Zachęcamy do przesyłania nam zdjęć i dzielenia się informacjami na temat tych ptaków gniazdujących w powiecie kolbuszowskim.
kontakt e-mail: kolbuszowa@korso.pl
- GDZIE OBSERWOWAĆ -
Bociany można obserwować na stronie internetowej Zespołu Szkół w Raniżowie.
www.zsranizow.szkolna.net