Polacy to miłośnicy grzybobrań. Wielu z nas nie wyobraża sobie niedzielnego wrześniowego popołudnia bez spaceru po lesie z koszem. Byleby to, co się w nim znajdzie, nie okazało się później niemiłą niespodzianką. - Zbieranie grzybów wciąga. Najpierw znajdujesz jednego i to motywuje do dalszego szukania, aż do zapełnienia całego kosza – opowiada Karol, grzybiarz z wieloletnim doświadczeniem. - Najlepsza pora na zbieranie to poranek, potem konkurencja w lesie robi się coraz większa. Warto mieć swoje sprawdzone miejsca, w których na pewno coś będzie - dodaje.
Więcej w 36 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie