reklama

Trener Krzysztof Wyka widzi progres

Opublikowano:
Autor:

Trener Krzysztof Wyka widzi progres - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI- Rok temu mieliśmy po pierwszej rundzie tylko 13 punktów, teraz jest 19 – zaznacza Krzysztof Wyka, trener LZS-u Krzątka. Nasza ekipa zakończyła rundę jesienną na jedenastym miejscu (stawka 16 drużyn).

Rok temu Krzątka, w roli beniaminka, miała zdecydowanie gorzej. – Teraz wywalczyliśmy więcej punktów, a i poprawił się bilans bramkowy. Rok temu po jesiennych zmaganiach było minus 17, a teraz jest minus 5 – zaznacza opiekun Krzątki.

W tym sezonie zespół z gminy Majdan Królewski poprawił grę w defensywie. – Może strzelamy mniej bramek, ale też mniej tracimy – zaznacza Wyka. Potencjał Krzątki wzmocniło przyjście Pawła Pawłowskiego. 23-letni zawodnik miał parę lat przerwy. 

Wcześniej występował m.in. w LZS-ie Jarocin, a latem dołączył do naszej ekipy. – Brakowało go w kilku meczach z powodu kontuzji, ale jak był w normalnej formie, to strzelał sporo bramek i asystował przy trafieniach kolegów. Można powiedzieć, że ta cała nasza machina "zatrybiła" – zaznacza Wyka.

Szkoleniowiec Krzątki raczej nie miał powodów, by narzekać na zaangażowanie swoich podopiecznych w treningi i mecze. – Raz zdarzyło się, że na mecz z Czarnymi Lipa pojechaliśmy w dwunastoosobowym składzie – wspomina Wyka.

Trener Krzątki nie mógł narzekać na zaangażowanie młodych zawodników. – Były mecze z 6 młodzieżowcami w składzie. Zespół juniorów w swojej lidze radzi sobie solidnie i widać, że ta nasza grupa młodzieżowa spełnia swoją rolę. Co roku mam fajnych wychowanków – mówi Wyka.

Nie obyło się bez kontuzji. W trakcie rundy brakowało oprócz Pawłowskiego, Krystiana Jagody i Mateusza Wołosza. Przez wyjazdy zagraniczne we wszystkich meczach nie mogli zagrać Kamil Kańka, Rafał Kopeć czy Marek Szypuła.

LZS skończył jesień z przewagą 9 punktów nad pierwszą ekipą ze strefy spadkowej. – Dodatkowo pokonaliśmy Wisan na jego boisko. To specyficzna drużyna. Gra bardzo ładnie, ale też wyjątkowo nieefektywnie – zaznacza trener Krzątki. LZS nie musi się już obawiać żadnego rywala.

– Liga się trochę zmieniła, my już wiemy, na co zwrócić uwagę. Wszyscy mają inne podejście do gry – opisuje Wyka. W Woli Rzeczyckiej nasza ekipa przegrała 0:1, a w końcówce nie wykorzystała rzutu karnego. 

– Pewnie jeszcze jakąś przegraną dałoby się zamienić na punkt, ale nie narzekam. Fajne jest to, że wokół drużyny wytworzyła się pozytywna atmosfera. Mam stałą grupę kibiców, którzy jeżdżą na nasze mecze – cieszy się trener Krzątki, który po cichu liczy na... Pawła Nowaka. Napastnik Korony Majdan Królewski mieszka w Krzątce, już latem były próby namówienia go do gry w miejscowym LZS-ie. – Taki doświadczony zawodnik bardzo by się nam przydał – ocenia Wyka. Większych zmian w kadrze trener Krzątki jednak nie przewiduje. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE