Jak podaje portal rzeszów24.info, policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w sprawie brutalnej napaści na rodzinę biznesmena z Soniny. Tak głośnej sprawy kryminalnej nie mieliśmy w naszym regionie od wielu miesięcy. Napastnicy, którzy wtargnęli do posiadłości, wiedzieli, że w środku znajduje się sporo gotówki. Sprawcy według najnowszych doniesień to obywatele Ukrainy.
Dramat rodziny z Soniny
Rodzina biznesmena przeżyła istny horror rodem z filmów gangsterskich. Mężczyźni, którzy wtargnęli na ich posesję, dokonywali wręcz aktów tortur na mieszkańcach domu. Mieszkańcy mieli zostać zmuszeni siłą do pozbycia się wszelkiej gotówki z domu. Byli związani, polewani wrzątkiem i torturowani. Wszystko wygląda na działanie profesjonalistów.Jak wstępnie podawały media, napastnicy najpierw skrępowali i związali 12-letniego syna mężczyzny oraz jego samego. Następnie napastnicy rozpoczęli plądrowanie mieszkania. Siłą wymuszali na mieszkańcach domu, by ci zdradzili im, gdzie trzymają pieniądze i kosztowności. Łącznie bandyci ukradli prawie 10 tys. euro, 51 tys. złotych oraz drogi zegarek.
Służby zajmują się teraz m.in. analizą z kamer domu biznesmena. Do tej pory sprawców nie udało się zatrzymać.
Buczek: Te wydarzenia mają związek z polityką rządu
Tomasz Buczek podczas czwartkowej konferencji. Fot. Michał Toś
Europoseł Tomasz Buczek zorganizował w czwartkowe przedpołudnie konferencję prasową, w której dokładnie opowiedział swoje spostrzeżenia na temat tego makabrycznego zdarzenia. Polityk Konfederacji mówił o tym, że to, co zaszło w domu rodzinnym biznesmena z Soniny, jest wręcz skutkiem rządu Donalda Tuska.
- Sprzeciwiamy się polityce otwarcia na migrację z kierunków wschodnich. Wystosujemy pismo do wojewody i będziemy oczekiwać wyjaśnień i reakcji rządu. Zatrważający jest brak efektów śledztwa. Nie mamy jeszcze ujętych sprawców. Policja działa opieszale i nie komunikuje społeczeństwu o zagrożeniu. Informacja pojawiła się jedynie w lokalnych portalach. Osoby handlujące i obracające gotówką muszą się chronić i zwracać uwagę na otoczenie. Możemy mieć żal o złą komunikację ze społeczeństwem i o złe procedury śledcze, które nie przynoszą rezultatów.
- mówił europoseł.
Polityk mówił także o obecności obcych służb działających na Podkarpaciu. Jakiś czas temu pisaliśmy o zatrzymaniu kilkunastu osób obcego pochodzenia, które miały szpiegować na terenie m.in. Rzeszowa i Jasionki.
- Na terenie Podkarpacia działają obce służby, które również możemy podejrzewać o to, że są to osoby dobrze zorganizowane. Nie mówimy tylko u służbach z kierunku ukraińskiego, mogą to być także służby rosyjskie. Urząd wojewódzki powinien zasygnalizować ten fakt ABW. Duża liczba dezerterów w ostatnim czasie z armii ukraińskiej opuszczała linie frontowe, część z nich być może jeszcze przekroczyła granicę, starając się uciec z obowiązkowego poboru. Są gangi gruzińskie - nie wiemy, kto dokonał rabunku, ale mamy prawo stawiać takie tezy i oczekiwać reakcji polskich służb.
- twierdzi Tomasz Buczek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.