Tlenek węgla, zwany potocznie czadem, to cichy zabójca, który co roku zbiera śmiertelne żniwo. Strażacy z Kolbuszowej po raz kolejny przypomnieli, jak groźna może być ta niewidzialna substancja. W minionym tygodniu interweniowali m.in. w przypadku wykrycia niebezpiecznego stężenia czadu w jednym z mieszkań w Kolbuszowej. Oprócz tego pomogli uwięzionemu na drzewie kotu oraz usunęli plamę oleju w Domatkowie. Pomagali także przy zdarzeniu drogowym w Weryni (pisaliśmy o tym TUTAJ).
W czwartek, 30 stycznia, na ulicy Partyzantów w Kolbuszowej, o godzinie 14:59 do straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie o włączeniu się czujnika tlenku węgla w jednym z mieszkań. Po przybyciu na miejsce strażacy potwierdzili obecność niebezpiecznego gazu - specjalistyczny miernik wskazał stężenie na poziomie 300 ppm.
To już wartość (200-300 ppm), na poziomie której mogą być już odczuwalne pierwsze symptomy, chociażby bóle głowy czy nudności. Strażacy podejrzewają jednak, że początkowe wartości mogły być jeszcze wyższe, lecz lokatorzy zdążyli przewietrzyć mieszkanie przed ich przybyciem.
Na szczęście w tym przypadku obyło się bez ofiar - nikt nie odniósł obrażeń. Dawka śmiertelna czadu zależy od jego stężenia, czasu ekspozycji i intensywności oddychania. Stężenie 1000 ppm stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia, a 1500 ppm może spowodować zgon w bardzo krótkim czasie. Dlatego tak ważne jest, by w domach, w których używa się pieców na paliwa stałe, gazowych podgrzewaczy wody czy kominków, zamontować czujnik tlenku węgla. To niewielkie urządzenie, kosztujące od 80 do 130 złotych, może uratować życie. Wdychanie czadu często prowadzi do bólu głowy, wymiotów, osłabienia, a w skrajnych przypadkach - do utraty przytomności i śmierci.
Tego samego dnia, kilka godzin wcześniej, strażacy zostali wezwani do nietypowej akcji ratunkowej w Przedborzu. O godzinie 12 zgłoszono, że kot utknął na drzewie na wysokości około 10 metrów. Na miejsce przybyła jednostka PSP Kolbuszowa, a strażacy przy pomocy drabiny zdjęli przerażone zwierzę i przekazali je właścicielowi.
Z kolei sobotę, 1 lutego, o godzinie 17:45 strażacy z OSP Nowa Wieś i JRG Kolbuszowa interweniowali w Domatkowie, gdzie na drodze pojawiła się plama oleju. Takie zanieczyszczenia są niezwykle niebezpieczne, szczególnie dla motocyklistów i rowerzystów, którzy mogą stracić panowanie nad pojazdem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.