Wigilia Paschalna w Cmolasie rozpoczęła się punktualnie o godzinie 20.00. Kilka dni wcześniej parafia zachęcała wiernych, by zabrali ze sobą świece – były one nieodłącznym elementem tej wyjątkowej liturgii. Przed kościołem rozpalono ognisko, od którego ksiądz zapalił paschał – wielką woskową świecę symbolizującą zmartwychwstałego Chrystusa. W mroku świątyni rozbłysło światło, przekazywane z rąk do rąk – od paschału do świec wiernych, tworząc niezwykłą atmosferę czuwania i nadziei.
Wielką ciszę przerwał śpiew uroczystego „Exultet” – orędzia paschalnego, które wybrzmiało w ciemnym kościele: „Weselcie się już zastępy Aniołów w niebie! (...) Niech zabrzmią dzwony głoszące zbawienie!” Wraz z tym śpiewem rozpoczęła się pełna światła i radości liturgia słowa – bogata w biblijne czytania opowiadające o historii zbawienia, od stworzenia świata aż po zmartwychwstanie Chrystusa.
Gdy rozbrzmiało „Chwała na wysokości Bogu”, organy zagrały z nową mocą, rozświetlono kościół, a dzwony obwieściły radość wielkanocną. Uroczyście zaśpiewano „Alleluja” – słowo, które milczało przez cały Wielki Post, a tej nocy powróciło z pełną siłą.
W trakcie liturgii odbyło się także odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych – wierni trzymali w dłoniach zapalone świece i w skupieniu ponownie wyznali swoją wiarę. Był to moment głęboko osobisty, ale i wspólnotowy – jakby cała parafia jednym głosem potwierdzała: „Wierzę!”
Zwieńczeniem uroczystości była Eucharystia, po której odbyła się procesja rezurekcyjna – ogłaszająca światu, że Chrystus naprawdę zmartwychwstał. Śpiew, dźwięk dzwonków i zapach kadzidła unosiły się nad głowami zebranych, którzy nie kryli wzruszenia.
Wigilia Paschalna to liturgia pełna symboli – światła, ognia, wody, słowa i Eucharystii – które razem tworzyły przejmujące misterium życia pokonującego śmierć. Dla wielu wiernych z Cmolasu była to noc głębokiego duchowego przeżycia, noc, która – jak przypomina Kościół – należy już do Wielkanocy.
Komentarze (0)