Kontrolują
Szef straży miejskiej zaznaczył, że w obecnym okresie grzewczym liczba zgłaszanych interwencji w gminie Kolbuszowa, w porównaniu do lat ubiegłych, znacznie spadła. - Najczęściej zgłoszenia pojawiają się w godzinach rannych, w chwili gdy piece centralnego ogrzewania są rozpalane - nadmienił komendant Dziemiera.
Czy mieszkańcy są już bardziej świadomi, tego jak i czym palić w piecach? Strażnicy miejscy przeprowadzają kontrole również na posesjach prywatnych (w godz. od 6 do godz. 22) na podstawie własnych obserwacji i zgłoszeń od mieszkańców.
Jednak w związku z istniejącą sytuacją epidemiczną wyraźnie zmalała w stosunku do roku ubiegłego liczba kontroli "prewencyjnych". - W jednym przypadku stwierdzono spalanie w piecu kuchennym odpadów plastikowych. Właściciel posesji ukarany został mandatem w wysokości 100 zł - nadmienił Grzegorz Dzimiera.
Spalanie odpadów na podstawie ustawy z 2012 roku zagrożone jest karą grzywny do 5 tys. zł lub karą aresztu. Nałożony przez strażnika mandat karny zgodnie z przepisami może wynosić od 20 do 500 zł.
- Czyste powietrze jest dobrem wspólnym nas wszystkich. Troska o nie jest obowiązkiem każdego z nas, zatruwając powietrze poprzez spalanie niewłaściwych materiałów szkodzi sąsiadom, sobie samemu, swoim bliskim. Wyrządzamy również szkodę naszemu środowisku naturalnemu - podkreśla Grzegorz Dzimiera.
Kontrola z upoważnienia
Kontrole palenisk przeprowadzane są na podstawie upoważnienia Jana Zuby, burmistrza Kolbuszowej.
- Wszyscy strażnicy upoważnienie takie posiadają. Burmistrz może wydać je również innym urzędnikom gminy np. z referatu ochrony środowiska i gospodarki wodnej - wyjaśnia szef straży miejskiej. Komendant Dzimiera podkreśla, że kontrolujący może zażądać dostępu do kotłowni, otwarcia paleniska pieca, popielnika, okazania pomieszczenia na opał. W uzasadnionych sytuacjach może pobrać popiół oraz materiał przeznaczony do spalania celem przeprowadzenia odpowiednich badań.
- Ma prawo skontrolować deklarację śmieciową oraz zgodność zawartych w niej danych ze stanem faktyczny - podsumował Grzegorz Dzimiera.
A może dron?
Jeszcze w 2019 roku radna Barbara Bochniarz apelowała o zakup drona, który pomógłby w zlokalizowaniu gospodarstw, z których kominów wydobywa się toksyczny dym. Ostatecznie takiego zakupu nie zrealizowano.
Z takiego urządzenia korzystają, chociażby służby w Mielcu. Według zapewnień Urzędu Miasta Rzeszowa, dron, wyposażony w odpowiednie czujniki do badania jakości powietrza trafi w ręce straży miejskiej jeszcze w lutym. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj: Palisz w piecu śmieciami? Dron, który kupi miasto Rzeszów, cię namierzy! CZYTAJ DALEJ » (przechodzisz z serwisu korsokolbuszowske.pl)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.