reklama

Strażak z Kolbuszowej na wolności. Sprawa potrącenia kobiety w Mielcu wciąż w toku

Opublikowano:
Autor:

Strażak z Kolbuszowej na wolności. Sprawa potrącenia kobiety w Mielcu wciąż w toku - Zdjęcie główne
Autor: Archiwum Korso | Opis: Strażak z Kolbuszowej, który w październiku potrącił kobietę na przejściu dla pieszych w Mielcu, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia, opuścił areszt.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WIADOMOŚCIStrażak z Kolbuszowej, który w październiku potrącił kobietę na przejściu dla pieszych w Mielcu, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia, opuścił areszt. Decyzję o jego wypuszczeniu na wolność podjął sąd okręgowy po rozpatrzeniu zażalenia obrońcy. Mężczyzna, który po zatrzymaniu miał w organizmie ponad 2,8 promila alkoholu, pozostaje teraz pod dozorem policji. Jego sprawą zajmie się sąd.
reklama

Wypadek, który wstrząsnął Mielcem

Do wypadku doszło 14 października, kiedy 50-letnia kobieta przechodziła przez oznakowane przejście dla pieszych na alei Niepodległości w Mielcu. W wyniku potrącenia przez kierowcę audi, kobieta doznała poważnych obrażeń i trafiła na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej. Przeszła kilka operacji, a jej stan przez pewien czas był bardzo ciężki. Jak informowali śledczy, wstępne ustalenia wskazywały, że kobieta również znajdowała się pod wpływem alkoholu. Pisaliśmy o tym TUTAJ >>>.

Zatrzymanie strażaka i pierwsze zarzuty

Kilka godzin po wypadku, policja w Mielcu ustaliła sprawcę zdarzenia. Okazał się nim 47-letni strażak z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kolbuszowej. Mężczyzna został znaleziony przy zaparkowanym pojeździe, a podczas interwencji wyczuwalna była od niego woń alkoholu. Mimo że odmówił badania alkomatem, pobrano mu krew, a wyniki wykazały 2,83 promila alkoholu w organizmie. Strażakowi postawiono zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, spowodowania wypadku, ucieczki z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenia pomocy poszkodowanej.

reklama

Sąd uchyla areszt, ale sprawa nie jest zakończona

Jak udało nam się dowiedzieć, po około pięciu tygodniach spędzonych w areszcie, strażak z Kolbuszowej opuścił placówkę. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, w wyniku zażalenia obrońcy, uchylił decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Mężczyzna pozostaje teraz pod dozorem policyjnym, a sąd zastosował wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze. Prokurator Andrzej Dubiel przekazał nam w czwartek, 11 grudnia, że postępowanie przygotowawcze w tej sprawie wciąż trwa i najprawdopodobniej zakończy się na przełomie stycznia i lutego 2026 roku. Wówczas sprawa trafi na wokandę.

 

Grozi mu blisko 20 lat więzienia

Choć sprawa mężczyzny znajduje się na etapie postępowania przygotowawczego, to zarzuty, które mu postawiono, mogą wiązać się z poważnymi konsekwencjami prawnymi. Za spowodowanie wypadku, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu surowa kara.

reklama

– Za zarzucane podejrzanemu przestępstwa sąd będzie mógł wymierzyć karę łączną wynoszącą 18 lat pozbawienia wolności

– czytamy w komunikacie tarnobrzeskiej prokuratury.

Zatrzymanie strażaka w Kolbuszowej wstrząsnęło lokalną społecznością, zwłaszcza że mężczyzna był pracownikiem służb mundurowych. Wciąż czekamy na dalszy rozwój wydarzeń i na to, jak sprawa zakończy się w sądzie. Do tematu wrócimy.

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo