O tym, że strażacy ochotnicy to dobro każdej miejscowości, nie trzeba nikogo przekonywać. To dzięki ich społecznemu oddaniu możemy żyć i czuć się bezpiecznie. O wynikach tej pracy, wykonywanej praktycznie o każdej porze dnia i nocy w gminie, poinformował Adam Haptaś – zastępca dowódcy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kolbuszowej oraz komendant gminny OSP w Niwiskach.
Pożary i zagrożenia
OSP liczy 467 członków (w tym 34 kobiety), z czego 80 ochotników może brać udział w akcjach ratowniczo-gaśnicznych. A pracy jest sporo, m.in. za względu na zwiększony ruch na drodze prowadzącej do autostrady, co też powoduje większą liczbę wypadków. Ponadto strażacy pomagają w gaszeniu pożarów, zabezpieczaniu miejsc zagrożeń, są przy powalonych drzewach, podtopieniach.
W minionym roku jednostki OSP z gminy interweniowały 12 razy przy pożarach budynków mieszkalnych i murowanych. Do miejscowych zagrożeń wyjeżdżano 37 razy i były to interwencje związane z wypadkami drogowymi, powalonymi drzewami na drogi wskutek silnych wiatrów, zatrucia tlenkiem węgla, zabezpieczeniem lądowiska dla helikoptera, wypompowywaniem wody z zalanych pomieszczeń budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej oraz usuwaniem substancji ropopochodnych z dróg. OSP Niwiska trzy razy pomagała JRG Kolbuszowa w zabezpieczeniu operacyjnym powiatu.
Z kolei w pierwszym kwartale 2017 roku jednostki interweniowały m.in. przy wypadku drogowym w Przyłęku, usuwały powalone drzewo w Hucisku, wypompowywały wodę z piwnicy w Siedlance. Interweniowały także przy pożarach domów w Niwiskach i Cmolasie oraz pożarach np. sadzy w kominie i traw na nieużytkowanych polach rolnych.
Interwencje od stycznia do końca marca 2017 r.
Na terenie powiatu: 122 wydarzenia, z czego 45 - pożary, 71 - miejscowe zagrożenia, 6 -fałszywe alarmy, udział w akcjach i ćwiczeniach - 17.
Więcej w 23 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie