Strajk nauczycieli oczami... nauczyciela

Opublikowano:
Autor:

Strajk nauczycieli oczami... nauczyciela - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Zawód nauczyciela - same przywileje czy ciężka praca, która nie jest widoczna na pierwszy rzut oka? O tym dyskutują od ponad tygodnia Polacy, w czasie, gdy pedagodzy walczą o podwyżkę swojego wynagrodzenia.

W ostatnich dniach bardzo popularna w internecie jest grafika przedstawiająca "górę lodową nauczyciela". Pokazuje ona, jak ten zawód widzi społeczeństwo, a z drugiej strony, co o swojej pracy mówią pedagodzy. 

- "Góra lodowa" zawiera wiele prawdziwych elementów, ale niektóre z nich są przesadzone - mówi nauczyciel z wieloletnim stażem, który, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami, chce pozostać anonimowy. 

 - Nikt ze znanych mi nauczycieli nigdy nie narzekał na pełnienie dyżurów między lekcjami czy też układanie i poprawianie sprawdzianów po lekcjach. To nasz obowiązek - tłumaczy strajkujący nauczyciel.

Jak dodaje, to część jego pracy, której rzeczywiście nie widać, ale jest wpisana w zakres jego obowiązków. - Faktem też jest, że większość społeczeństwa tego nie widzi lub nie chce widzieć, twierdząc, iż pracujemy tylko w czasie spędzonym w szkole. Nic bardziej mylnego - zauważa pedagog z wieloletnim stażem pracy. - Osobiście do "góry" dodałbym jeszcze dwie sprawy. Przede wszystkim ciążącą na nauczycielach odpowiedzialność za wyniki egzaminów. Mam wrażenie, że my nauczyciele bardziej się o nie martwimy niż spora część naszych uczniów. Oraz roszczeniowych i nadopiekuńczych rodziców, którzy doszukują się wszelkiego "zła" po stronie nauczycieli, gloryfikując swoje pociechy. Rzadko, po rozmowie z nauczycielem, zdarza się im przyznać, że sami nie radzą sobie z dziećmi - zauważa.

 

Nauczycielska elita

Wiele osób twierdzi, że nauczyciele wywyższają się i mają się za lepszych od innych. - Ostatnio usłyszałem, że nauczyciele uważają się za "elitę" - mówi strajkujący. - To bardzo krzywdzące posądzenie. Nie wywyższamy się, chcemy tylko należytego traktowania nas i wykonywanej przez nas pracy. Część społeczeństwa jest nam obecnie bardzo nieprzychylna wskutek bardzo napastliwej i kłamliwej krytyki zamieszczanej w wielu mediach. Ten sposób traktowania grup wysuwających jakiekolwiek roszczenia jest częścią polityki obecnego rządu. Niestety - zauważa nauczyciel.  

Z badań Instytutu Badań Edukacyjnych wynika, że polski nauczyciel pracuje średnio ponad 46 godzin tygodniowo. - To nie odpowiada stereotypowemu spojrzeniu na naszą pracę, ale niestety tak to wygląda - przedstawia sytuację ze strony pracownika szkoły. - Oczywiście, że nie każdy nauczyciel poświęca tyle samo czasu na pracę, ale praca na lekcjach to tylko część naszych obowiązków. Proszę mi wierzyć, nikt mi nie układa sprawdzianów ani nikt nie pomaga mi w ich poprawianiu. Nie narzekam na to. Taka specyfika mojego zawodu, ale denerwuje mnie posądzanie o to, że poza lekcjami nic nie robię - dodaje.

 

Korepetycje a szkoła

Jeden z naszych Czytelników zarzucił nauczycielom, że podczas korepetycji ten sam nauczyciel jest w stanie nauczyć ucznia, natomiast podczas zajęć jest już problem. - Czy chodzi o to, że za korepetycje płaci się nauczycielowi indywidualnie od każdego dziecka? - pytał nasz Czytelnik.

- To oczywiste, że praca z grupą uczniów nie da takich samych efektów jak nauczanie indywidualne - tłumaczy sytuację nauczyciel. - Podczas lekcji w klasie mamy do czynienia z tempem pracy, które dla niektórych uczniów może być zbyt szybkie. Natomiast podczas nauczania indywidualnego nauczyciel skupia swoją uwagę na danym uczniu, dostosowując tempo i jednocześnie wyjaśniając niezrozumiałe elementy, bazujące na wcześniej poznawanym materiale. Efekt takiej pracy musi być lepszy.

 

Karta przywilejem

Nauczyciela uczącego w szkole publicznej obowiązuje Karta Nauczyciela. - Rzeczywiście pozwala ona czuć się nieco bezpieczniej, jeśli chodzi o prawa pracownika - zauważa rozmówca.

Jak dodaje nauczyciel, nie zabezpiecza ona jednak przed takimi sprawami jak obniżenie etatu czy zwolnienia. - Brak godzin jest bardzo dotkliwy w szkołach tego rejonu - informuje pedagog.

Bez Karty Nauczyciela pracują nauczyciele w stowarzyszeniach. - Proszę przyjrzeć się, jakie warunki pracy stawia się nauczycielom szkół stowarzyszeniowych. Bardzo często nie płacąc im za wakacje. Karta ma też swoje minusy, jak np. brak możliwości wykorzystania urlopu w dowolnym terminie - przedstawia problem strajkujący.

 

Zarobki nauczycieli

Wiele osób twierdzi, że nauczyciele bardzo dobrze zarabiają. Jak informuje nasz rozmówca, nauczyciele zarabiają różnie. Początkujący pedagodzy mogą liczyć na zarobki od 1800 zł netto. Przy najwyższym stopniu awansu i stażu rzędu 20 i więcej lat pracy nauczyciele zarabiają około 3100 zł netto miesięcznie. - Zapominamy jednakże, że wielu nauczycieli nie ma pełnego etatu i ich zarobki są niższe - mówi nauczyciel. - Czy to dużo? Proszę sobie samemu odpowiedzieć na to pytanie.

Jak mówi pedagog uczący w szkole w powiecie kolbuszowskim, bardzo odpowiadałby mu tryb pracy od 7.30 do 15.30. - Koniec z korzystania z własnego sprzętu (komputer, drukarka, papier). Póki co, mogę sobie jedynie wyobrazić gnieżdżenie się w jednym pokoju nauczycielskim i przepychanki przy komputerze.

18 godzin pracy

Wiele osób zarzuca nauczycielom również, że pracują zaledwie 18 godz. tygodniowo. Twierdzą przy tym, że jest to bardzo mało, w porównaniu z kimś, kto pracuje 40 godz. tygodniowo. - Pracuję na pełnym etacie, na szczęście - przedstawia swoją sytuację nauczyciel. - Stąd mam 18 godzin lekcyjnych w tygodniu. Prowadzę jedną godzinę tygodniowo kółka zainteresowań, dla "idei", czyli nieodpłatnie.

Jak nadmienia rozmówca, do jego godzin w szkole dochodzą dyżury. - 180 minut w ciągu tygodnia, czyli 3 godziny zegarowe. Raz na dwa, trzy tygodnie mamy narady, szkolenia po ok. 3 godziny, zdarza się niestety dłużej. Są jeszcze wywiadówki, cztery w roku, po kilka godzin każda. A poza szkołą układanie i wykonanie jednego testu zajmuje mi ok. 1,5 do 2 godzin, a niewielkiego sprawdzianu ok. godziny. Test po napisaniu przez klasę ponad dwudziestoosobową poprawiam ok. 2 do 2,5 godziny. Sprawdzian ok. godziny.  No i jeszcze cała praca "papierkowa": przygotowanie rozkładów zajęć, systemów oceniania, planów, sprawozdań, opinii i innych różnych dokumentów nierzadko zajmujące sporo czasu - wylicza.

Jak dodaje, jest także czynnym egzaminatorem, zatem do pracy dochodzą szkolenia stacjonarne lub przez internet. To kolejny czas poświęcony pracy.

- Lubię swoją pracę i wolałbym jej nie zmieniać. Myślę, że wykonuję ją z należytym poświęceniem i chciałbym, aby ludzie szanowali to, co robię. Faktem jest, że po hejcie wylewającym się na nas z każdej strony coraz mniej odczuwam potrzebę pozostawania w tym zawodzie. No cóż, zobaczymy - kwituje pedagog.

 



Przedstawiamy także kilka komentarzy internautów, którzy komentowali strajk na naszej stronie internetowej:

Przemysław: 

- A weźcie z tymi strajkami. Ferie wolne, święta wolne, wakacje wolne. I dalej mało??? Co chcą??? Mało???

 

Danuta: 

- Popieram, niech się wezmą za robotę i zobaczą, ile godzin się pracuje i za ile.

Ania: 

- Idź na nauczyciela, zobaczysz, czy tak słodko na własnej skórze.

Agnieszka: 

- Popieram. Niech codziennie pracują w szkole po 8 godz. i nie będą pracy do domu przynosić, nie będą musieli odrabiać pracy w domu, a i będą pracować jak inni ludzie po 40 godz. tygodniowo (a niektórzy jeszcze więcej bo i w weekendy) za 2000 zł. Tyle w temacie ode mnie.

 

Michał:

- Nauczyciele strajkują, bo nie mogą patrzeć, że inni mają lepiej.

 

Ania:

- Strajkują, bo nie wyżyją za 1700 zł i taka prawda. Nigdy nie zrozumiesz tego, jaki jest początek tej drogi i że ten początek ciągnie się kilka lat. Ale oczywiście najwygodniej widzieć wszystko z jednej perspektywy i kończę dyskusję, życząc, żebyś spotykał w końcu kiedyś życzliwego nauczyciela, bo widzę, że chyba takiego nie było na twojej drodze.

Internauta:

 - Nauczyciele strajkują, bo im się 4000 zł na rękę należy, a niektórzy muszą żyć za mniej, niż oni chcą podwyżki. Bo dla nich kasy nie było. Po drugie skoro nauczycielom tak źle, to czemu  nie idą na emerytury, tylko zajmują miejsce nowym, którzy muszą szukać, by cały etat złożyć.

 

Elwira:

- Jak widać nauczyciele są bardzo potrzebni... nauczyciel, zwłaszcza ten początkujący powinien zarabiać trochę więcej niż woźny... 

 

Paweł:

- Że też nie poszliście na nauczyciela. Taki raj na ziemi. Tylko użeranie się z rozpieszczonymi dzieciakami, wychowywanie ich za rodziców, oraz próba nauczenia czegoś, kiedy one znają swoje prawa i wolą lajki na fb zbierać. Bycie nauczycielem obecnie to orka. Skąd w ludziach tyle jadu? Było iść na nauczyciela. Wakacje, ferie, same superlatywy. Mają prawo strajkować, strajkują. Co wam do tego? Zazdrość. Czysta zazdrość, że wy musicie tyrać 40 godz. na tydzień i szef na słowo strajk wam wręczy wypowiedzenie, a oni mogą. Polska, kraj gdzie nawet walcząc o swoje, znajdą się tacy, którym to krzywdy nie robi, a się przyczepia. Kraj gdzie lepiej ściągnąć kogoś na dno, niż razem z nim chcieć iść wyżej. Napiszę wprost -  wstydzilibyście się.

 

Internauta: 

- Widzę, że większości wypowiedzi to negatywy, nie jestem nauczycielem, ale JESTEM ZA, jak się nie upomną, to nie dostaną, a jak ktoś narzeka na nauczycieli, niech się zamieni na dzień.


"Góra lodowa" nauczyciela
Co widzą ludzie:
- 18 godzin pracy
- studniówka
- płatne wakacje
- urlop zdrowotny
- ferie
Czego ludzie nie widzą to m.in.:
- dopełnianie etatu w innych szkołach
- brak urlopu na żądanie
- odpowiedzialność za zdrowie i życie
- brak pomocy naukowych
- lekceważenie przez ucznia
- niska pensja na rękę 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE