Stadion, który miał cieszyć, nadal martwi
Modernizacja stadionu w Dzikowcu miała być krokiem naprzód – zarówno dla sportowców, jak i mieszkańców. Po zakończonym w 2022 roku remoncie obiekt przeszedł szereg poprawek, które miały zażegnać problemy z zalewaną płytą boiska i niedziałającym systemem nawodnienia.Niestety, jak się okazuje, nie wszystko poszło zgodnie z planem, a efekty błędów z przeszłości wciąż są odczuwalne. W najnowszym wydaniu gazety gminnej głos zabrała wójt Bogumiła Kosiorowska, która nie kryje rozczarowania sytuacją.
- Stadion w Dzikowcu, to temat, który spędza sen z powiek nie tylko nam, klubowi sportowemu ale też wielu mieszkańcom. Błąd pojawił się już na etapie projektowania
- napisała szefowa gminy.
Studnia bez wody, pompa w błocie
Największym zaskoczeniem – a zarazem symbolem zaniedbań projektowych – okazuje się lokalizacja studni głębinowej. Miała służyć jako źródło wody do nawadniania murawy. Problem w tym, że w miejscu jej wykonania nigdy nie było i nie będzie wody.
- Studnia, z której pompa miała nawadniać płytę stadionu, znalazła się w miejscu, gdzie nie ma wody i nigdy nie będzie
- tłumaczy wójt gminy Dzikowiec.
Skutki? Pompa zasysała powietrze, a do układu dostała się tzw. kurzawka, co doprowadziło do uszkodzenia urządzenia.
- Po objęciu przeze mnie funkcji wójta w roku ubiegłym, zmuszona byłam podjąć decyzje o zgodzie na nawadnianie płyty wodą pobieraną z hydrantu z uwagi na wysychającą trawę
- czytamy w "Gazecie Gminnej".
To rozwiązanie prowizoryczne i kosztowne, jednak konieczne, by utrzymać płytę boiska w akceptowalnym stanie.
Problemy piętrzą się mimo prób napraw
Jak przypomina nasza redakcja, już wcześniej podejmowano działania mające na celu poprawę funkcjonowania stadionu. W 2023 roku, po konsultacjach z wykonawcą i inspektorem nadzoru, zdecydowano się na dołożenie dwóch ciągów drenarskich. Miało to pomóc w odprowadzaniu nadmiaru wody, który wcześniej tworzył zastoiska i uniemożliwiał grę. Pisaliśmy o tym w artykule: Stadion w Dzikowcu po remoncie. Wójt o poprawkach i obecnym stanie boiskaRównolegle podjęto próby usprawnienia systemu nawodnienia – zbiorniki retencyjne, rurociągi i wspomniana studnia głębinowa miały zapewnić odpowiedni dostęp do wody. Niestety, jak dziś wiemy, fundament całej koncepcji był wadliwy – źle zaprojektowane ujęcie wody sprawiło, że cały system stał się bezużyteczny.
Gwarancja działa, ale potrzeba więcej
Obiekt, jak zapewnia wójt, nadal objęty jest gwarancją wykonawcy, która obowiązuje do 2027 roku. W jej ramach gmina domaga się napraw kolejnych usterek – m.in. związanych z trybunami. Bogumiła Kosiorowska podkreśla, że działania te będą egzekwowane, ale zaznacza również potrzebę wprowadzenia nowych rozwiązań.
- Obecnie planujemy odprowadzenie wody z rynien do istniejących zbiorników oraz usunięcie usterek trybun w ramach gwarancji
- podsumowała szefowa dzikowieckiego samorządu.
Choć obecnie mecze odbywają się zgodnie z terminarzem, a najpoważniejsze problemy z zalewaniem murawy ustąpiły, temat stadionu nadal budzi emocje. Władze gminy mierzą się nie tylko z naprawą błędów poprzedników, ale też z oczekiwaniami mieszkańców, którzy mają już dość „tymczasowych rozwiązań”.
Komentarze (0)