Jeszcze do niedawna przy ulicy Kościuszki w Kolbuszowej, obok ogródka jordanowskiego, rósł rząd drzew. W tym momencie zostały po nich tylko pniaki. Ta nieoczekiwana wycinka zaniepokoiła naszego Czytelnika.
Kto i dlaczego?
- To był szpaler kilkunastu zdrowych, ładnych drzew. Na dodatek spełniał rolę naturalnego ekranu pomiędzy najruchliwszą drogą przecinającą nasze miasto, a ogródkiem jordanowskim. Niestety, ktoś na szczeblu uznał je za zbyteczne – napisał w mailu Czytelnik. Mężczyzna podkreślił, że wycięte drzewa nie stwarzały żadnego zagrożenia i były w dobrej kondycji. - Skoro podczas rewitalizacji parku, kilka lat temu, postanowiono je zostawić, to dlaczego teraz je wycięto? - zastanawiał się. - Jestem bardzo ciekaw, i na pewno nie tylko ja, czym decydenci uzasadniają tę wycinkę? – pytał zatroskany Czytelnik.
Więcej w 11 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie