Spartakus w tym sezonie punktuje wyjątkowo regularnie. Co prawda, przegrał pierwszą odsłonę starcia z AutoSerwisem, ale potem grał już na swoim poziomie. – Już pierwszego seta mogliśmy wygrać. W końcówce klasę w serwisie pokazał Damian Surowiec, ale w ostatecznie polegliśmy po własnych błędach – wspominał Bogdan Maciąg, rozgrywający Spartakusa. – Po wygraniu pierwszego seta liczyliśmy na przełamanie złej passy w tym sezonie, ale później bardzo dobrze na zagrywce spisywał się Arek Biestek. Punktował nas za każdym razem, kiedy serwował – żałował Tomasz Godek z AutoSerwisu. W drugim i trzecim secie gospodarze byli prawie nieomylni. Wyróżniał się Biestek. – Ale cały zespół trzymał poziom.
Więcej w 5 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie