Na okropny odór i ścieki, które wylewają się do rzeki, skarżył się ostatnio jeden z naszych Czytelników, który zadzwonił do naszej redakcji z interwencją w tej sprawie. W Mechowcu, jak się jedzie za skrzyżowaniem w kierunku Płazówki jakieś 300 – 400 metrów, jest nowy most wybudowany, a obok po prawej stronie przepompownia, która nie działa. Wszystko leje się do rzeki! Jedno szambo i bagno! – informował Czytelnik. – Jeżdżę tamtędy codziennie do pracy. Smród jest niesamowity na tym moście. Nie da się oddychać! – dodał oburzony.
Awaria pompy
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Franciszkiem Bajkiem, kierownikiem Zakładu Usług Komunalnych w Dzikowcu. – Mieliśmy awarię. Poszła nam całkowicie nowa pompa, któraa pracowała dosłownie dwa lata. Nie wiem, co się stało. Nową pompę zamontowaliśmy i teraz jest w porządku – przyznaje kierownik ZUK-u. Jak poinformował Franciszek Bajek, w wyniku awarii nieczystości z przepompowni przelewały się do rzeki. – Przelew był, bo przepełniła się studzienka i wszystko poszło do tej rzeczki, co tam płynie. Teraz w tej rzeczce nie ma wody, bo jakby była, to smród nie byłby tak odczuwalny – dodaje Franciszek Bajek. Jak poinformował kierownik ZUK-u, awaria pompy była wieczorem. – Rano, kiedy przyszedłem do pracy, dostałem telefon. Zadzwoniłem od razu do pracowników i pojechaliśmy stwierdzić, co się stało. Ściągnąłem na miejsce elektryka. Elektryk siedział, ja siedziałem, ludzie siedzieli i wszystko czyściliśmy. Wywoziłem beczkowozem ścieki przez cały dzień. Dwa dni usuwaliśmy tę awarię, bo to nie jest tak, że za godzinę czy dwie da się to zrobić. Na drugi dzień było już zrobione – przyznaje Franciszek Bajek.
Więcej w Korso nr 25/22.06.2016