Do 31 marca 2017 roku samorządy muszą podjąć uchwały o dostosowaniu sieci placówek do nowego ustroju szkolnego. Nie ma się więc co dziwić, że już teraz rozpoczęły się dyskusje na temat tego, jak reforma oświaty odbije się na gminnych placówkach. O tym, ilu nauczycieli może stracić pracę, o ile zmniejszy się subwencja oświatowa i czy zagrożone jest funkcjonowanie szkół, dyskutowali członkowie komisji oświaty podczas czwartkowego spotkania (8 grudnia). W rozmowach wzięli udział także Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej, jego zastępca – Marek Gil oraz Ireneusz Kogut, inspektor do spraw oświaty.
Szkoły podstawowe
Włodarz gminy od samego początku rozmów podkreślał, że na razie są to tylko teoretyczne rozważania, a na podjęcie konkretnych kroków przyjdzie czas. Nie ukrywał jednak, że jeżeli reforma oświaty wejdzie już w życie, to pociągnie za sobą pewne niekorzystne skutki. Miał na myśli przede wszystkim zmniejszenie subwencji oświatowej, ale także, szczególnie bolesną dla nauczycieli, redukcję zatrudnienia. – To będzie nieuniknione z uwagi na to, że uczeń zamiast przez dziewięć lat będzie przebywał w naszych szkołach przez osiem lat – zaznaczył.
Więcej w 50 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie