Nie oznacza to jednak, że temat oddziału został zupełnie pominięty. Wywołał go Tomasz Buczek, przedstawiciel Konfederacji i mieszkaniec Kolbuszowej Górnej, który zabrał głos w sprawach różnych (na końcu sesji).
Zanim jednak powiedział dokładnie, o co mu chodzi, już na wstępnie przewodniczący Mieczysław Burek zaznaczył, jakie ma być jego wystąpienie. - Tylko i wyłącznie krótkie pytania, nie ma dyrektora (szpitala, przyp. red.). Krótkie pytania bez komentarza, bo odbiorę panu głos - ostrzegł szef rady.
Niech się określą
Tomasz Buczek przedstawił jeden z tematów, po czym wrócił do kolbuszowskiej pediatrii. - W sprawie szpitala proszę tylko pytania, nie rozwijać sekwencji tematu dlatego, bo więcej szkodzimy szpitalowi, niż pomagamy - upomniał go przewodniczący Burek.
Buczek wyjaśnił, że przyniósł na sesję deklaracje, które chciał rozdać radnym. Zależało mu na tym, aby określili się oni wcześniej, jak zagłosują, jeżeli doszłoby do głosowania w sprawie likwidacji oddziału. - Radny Petejko w swej bucie i arogancji dla oddolnych inicjatyw, które mają pomóc w uratowaniu tego oddziału, podarł tę deklarację - powiedział już po sesji Buczek.
Za dużo polityki
Co na to samorządowiec z gminy Cmolas? Jak powiedział nam w rozmowie telefonicznej, faktycznie zniszczył kartkę, którą otrzymał. Dlaczego to zrobił? Miało na to wpływ zachowanie Tomasza Buczka. Jego zdaniem nie dostosowywał się on do wytycznych przewodniczącego prowadzącego obrady. - Zachowanie pana Buczka było niezasługujące na uwagę. Jeśli ktoś się zachowuje poniżej krytyki, to niestety, na to zasłużył - mówi radny Petejko.
Samorządowiec uważa, że w temacie pediatrii za dużo pojawiło się uprawiania polityki. Zapytany przez nas o to, jak zagłosowałby, gdyby należało podjąć decyzję w sprawie zamknięcia pediatrii, odpowiedział, że sprawa nie jest taka prosta, że można odpowiedzieć tak lub nie.
- Na pewno jak większość radnych jestem przeciw zamykaniu oddziałów. Sprawa pediatrii jak i funkcjonowanie całego szpitala zależy od wielu "czynników", dlatego muszą być podjęte przemyślane decyzje, bo zlikwidować jest łatwo, ale odbudować już bardzo trudno - stwierdził samorządowiec z gminy Cmolas.
Tomasz Buczek, mieszkaniec gminy Kolbuszowa
- Sprawy istotne, które chciałem przekazać na forum rady powiatu, były wyciszane poprzez przewodniczącego, który utrudniał mi zadawanie pytań. Sprawa jest skandaliczna. To już kolejne tego rodzaju pana Burka działania, który kiedyś przecież nie udzielił mi głosu na jednej z sesji. Poinformowałem wtedy o tym Rzecznika Praw Obywatelskich. Jeśli taka sytuacja będzie się powtarzać, pomyślę nad rozwiązaniami, które zmuszą przewodniczącego do tego, aby należycie podchodził do spraw istotnych dla obywateli.
ZOBACZ TEŻ
