Przysypane ziemią hałdy śmieci są niewidoczne dla kolbuszowskich urzędników

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Mieszkaniec gminy Kolbuszowa znalazł dzikie wysypisko śmieci przy drodze Kłapówka - Widełka. Sprawę postanowił zgłosić do referatu ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej. Urzędnik jednak odesłał go do straży miejskiej, a strażnik z kolei zgłoszenie przekazał... pracownikowi magistratu.

Dzikie wysypisko pełne doniczek, pustych, plastikowych wkładów do zniczy, sztucznych kwiatów, porozrywanych worków, starych butów, ubrań, a nawet opon nasz Czytelnik odkrył przy drodze relacji Kłapówka - Widełka, w odległości około kilometra od kościoła parafialnego w Widełce.

Widok tylu śmieci w takim miejscu bardzo go zaniepokoił. Postanowił działać.

Od urzędu do strażnika

- Zgłosiłem to do Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pan, który przyjmował moje zgłoszenie, poinformował mnie, że najlepiej, jak zadzwonię do straży miejskiej. Zadzwoniłem więc do straży, a z kolei pan, który odebrał telefon, powiedział, że przekaże to do ochrony środowiska. Zdziwiło mnie takie zachowanie, bo to takie przerzucanie na siebie odpowiedzialności - mówił mieszkaniec gminy Kolbuszowa.

Śmieci były

Grzegorz Dzimiera, komendant straży miejskiej, przyznał, że do strażników dotarło zgłoszenie od mieszkańca gminy Kolbuszowa. Mundurowi pojechali na wskazane miejsce, stwierdzili, że rzeczywiście znajduje się tam wysypisko śmieci, zrobili zdjęcia i sprawę przekazali pracownikom Referatu Ochrony Środowiska w kolbuszowskim magistracie.

Więcej w aktualnym Korso [nr 20/2018]

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE